- Zawsze jest dobrze powrócić do miejsca, w którym wcześniej wygrało się turniej. Z drugiej strony pojawia się presja, ponieważ broni się większej liczby punktów. Dobrze jest jednak mieć taki problem. Zazwyczaj gram tutaj dobrze i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby to powtórzyć - powiedziała Agnieszka Radwańska.
W 2016 roku krakowianka pokonała w finale zawodów WTA Premier na kortach twardych w New Haven Ukrainkę Elinę Switolinę i zapoczątkowała dobry okres w swojej grze. - Po tygodniu spędzonym w New Haven miałam wspaniałą końcówkę sezonu. Zaliczyłam kilka naprawdę dobrych tygodni, także w Azji. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się to powtórzyć i zaprezentować się lepiej niż na początku sezonu - przyznała "Isia".
Impreza w New Haven to ostatni turniej przygotowujący tenisistki do wielkoszlemowego US Open 2017. 10. rakieta świata dostrzega podobieństwa pomiędzy tymi zawodami. - Turniej Connecticut Open to znakomita forma przygotowania przed wyjazdem do Nowego Jorku. Korty i warunki na nich panujące są podobne do tych z US Open. Do tego obsada jest bardzo mocna, ponieważ już od pierwszych rund gra się z dobrymi tenisistkami. Nie jest więc łatwo i trzeba dać z siebie 100 proc. - wyznała Polka.
Radwańska została najwyżej rozstawiona i rozpocznie zmagania od II rundy. Jej rywalką będzie o godz. 1:00 w nocy z wtorku na środę czasu polskiego Eugenie Bouchard, która w poniedziałek zwyciężyła w dwóch setach Amerykankę Lauren Davis. Krakowianka nie przegrała jeszcze z Kanadyjką, którą pokonała trzykrotnie w głównym cyklu oraz podczas Pucharu Hopmana 2014.
ZOBACZ WIDEO #dziedobryLatoWP. Lićwinko i Baumgart o MŚ w Londynie: Wzajemnie się wspierałyśmy
.
dolary, kilogramy i na cud.
Jesli przegra ten mecz to wylatuje z Top 10