Roger Federer chciałby zagrać z Rafaelem Nadalem w półfinale US Open, Hiszpan wolałby tego uniknąć

PAP/EPA / PETER FOLEY / Roger Federer
PAP/EPA / PETER FOLEY / Roger Federer

Roger Federer i Rafael Nadal nigdy nie zagrali ze sobą w US Open. W tegorocznej edycji nowojorskiego turnieju mogą trafić na siebie w półfinale. Szwajcar chciałby takiego pojedynku, Hiszpan natomiast wolałby go uniknąć.

Dopiero w ubiegłym tygodniu Roger Federer potwierdził, że zagra w rozpoczynającym się w poniedziałek wielkoszlemowym US Open. Po zakończeniu turnieju w Montrealu zmagał się bowiem z bólem pleców i opuścił imprezę w Cincinnati.

- Dwa tygodnie od czasu finału w Montrealu to naprawdę długi czas - mówił Federer na konferencji prasowej przed startem US Open 2017. - Pierwszy tydzień tego okresu spędziłem na odpoczynku. Chciałem przygotować swoje ciało do powrotu na kort. W drugim już ćwiczyłem, a w ostatnich dniach rozgrywałem treningowe sety.

Dla Szwajcara to powrót do Nowego Jorku po rocznej nieobecności. W ubiegłym sezonie nie wystąpił na kortach Flushing Meadows z powodu kontuzji kolana. - Jestem szczęśliwy, że tu wróciłem. Po raz pierwszy będę miał okazją zagrać na korcie centralnym po remoncie, z zainstalowanym zasuwanym dachem. To będzie wspaniałe przeżycie.

36-latek z Bazylei mecz I rundy z Francesem Tiafoe'em rozegra we wtorek. - Jak na I rundę, to bardzo interesujący przeciwnik. Zagraliśmy ze sobą w Miami, więc znam jego styl. Ale będę musiał koncentrować się na sobie i na własnej grze - ocenił Helwet.

ZOBACZ WIDEO Piotr Gruszka: Jakiego Bartka Kurka chcecie oglądać?

Rozstawiony z numerem trzecim Federer trafił do górnej połówki turniejowej drabinki. W ewentualnym półfinale może trafić na "jedynkę", Rafaela Nadala. Co aż szokujące, choć obaj tenisiści rywalizują ze sobą od 2004 roku i od tego czasu rozegrali 37 spotkań w głównym cyklu (bilans 23-14 dla Nadala), nigdy nie zmierzyli się w US Open.

- Chciałbym zagrać tutaj z Rafą - przyznał Federer. - Ale w naszej połówce drabinki jest ponad 60 tenisistów i każdy z nich też chciałby dostać się do półfinału. Gdyby doszło do naszego meczu, atmosfera z pewnością byłaby wspaniała i zmierzylibyśmy się na Arthur Ashe Stadium, największym tenisowym na świecie.

Co ciekawe, sam Nadal zdecydowanie inaczej zapatruje się na tę kwestię. - Rozumiem, że dla historii naszej rywalizacji byłoby to wielkie wydarzenie, ale w półfinale wolałbym zagrać z innym, mniej wymagającym rywalem - odparł Hiszpan.

Źródło artykułu: