Biała, pasiasta koszulka z kołnierzykiem, do tego biała bandana w paski i długie skarpety przypominające piłkarskie getry. Na otwarcie US Open 2017 Alexander Zverev zaprezentował ubiór w stylu retro, rodem z lat 70. XX wieku. I o ile strój to kwestia gustu i w zależności od osobistych upodobań został oceniony pozytywnie lub nie, o tyle sama gra Niemca zasługuje na niską notę. W poniedziałkowym spotkaniu I rundy z notowanym na 168. miejscu w rankingu ATP Darianem Kingiem Zverev, jeden z faworytów turnieju, zagrał o wiele poniżej swoich możliwości. Podejmował złe decyzje, niewłaściwie ustawiał się do uderzeń, popełniał wiele błędów (aż 54 niewymuszone pomyłki) i miał szczęście, że wygrał bez straty seta [7:6(9), 7:5, 6:4]. W pierwszej partii bowiem odrobił stratę przełamania oraz obronił dwa setbole.
Dla 20-letniego Zvereva to była długa noc. Mecz dobiegł końca o godz. 2:04 czasu lokalnego. - Cieszę się, że wygrałem, bo to był trudny pojedynek. On grał bardzo dobrze, zwłaszcza w pierwszym secie, a ja długo nie mogłem złapać właściwego rytmu - powiedział Niemiec, który w II rundzie zagra z rówieśnikiem, Borną Coriciem. Chorwat także bez straty seta ograł Jiriego Vesely'ego. - To będzie kolejny trudny mecz, ale mam nadzieję, że zagram lepiej - dodał tenisista z Hamburga.
W ślady młodszego poszedł starszy z braci Zverevów, Mischa. 30-latek wyszedł zwycięsko z niesamowicie trudnej batalii z wielkoszlemowym debiutantem Thai-Sonem Kwiatkowskim, wygrywając 7:6(5), 4:6, 4:6, 7:5, 6:3. Kolejnym rywalem rozstawionego z numerem 23. Niemca będzie Benoit Paire.
Wielki zawód miejscowym kibicom i samemu sobie sprawił Jack Sock. Oznaczony numerem 13. Amerykanin, drugi najlepszy singlista swojej ojczyzny, niespodziewanie przegrał 2:6, 6:7(12), 6:1, 7:5, 4:6 z Jordanem Thompsonem, choć w decydującym secie prowadził z przewagą przełamania. Australijczyk w 1/32 finału zmierzy się z Thomasem Fabbiano. Włoch, który do głównej drabinki US Open przebijał się przez eliminacje, okazał się lepszy od Johna-Patricka Smitha, innego tenisisty z Antypodów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dziewczyna Krychowiaka wywołała zamieszanie. Jednym zdjęciem
Gilles Muller, turniejowa "19", pokonał 3:6, 6:3, 6:4, 6:4 Bernarda Tomicia, dla którego był to pierwszy mecz od czasu Wimbledonu. W ciągu 153 minut gry Luksemburczyk zaserwował 27 asów, dwukrotnie został przełamany i wykorzystał cztery z 14 break pointów. Kolejnym rywalem Mullera, ćwierćfinalisty US Open sprzed dziewięciu lat, został Paolo Lorenzi. Włoch w poniedziałek wyeliminował Joao Sousę.
Pojedynek Alberta Ramosa z Denisem Istominem trwał aż cztery godziny i 55 minut. Ostatecznie oznaczony numerem 20. Hiszpan zwyciężył 4:6, 7:6(4), 7:5, 6:7(3), 7:5. W II rundzie Ramos zmierzy się z innym tenisistą, która ma za sobą pięciosetową bitwę, Nicolasem Mahutem. Francuski kwalifikant pokonał 6:3, 2:6, 6:4, 2:6, 7:6(3) Martona Fucsovicsa, a zajęło mu to trzy godziny oraz 22 minuty.
Lucas Pouille, ubiegłoroczny niespodziewany pogromca Rafaela Nadala, udanie rozpoczął tegoroczne zmagania na kortach Flushing Meadows. Francuz wygrał 6:3, 6:4, 6:4 z leworęcznym Rubenem Bemelmansem. - Miałem obawy, bo to był mój pierwszy mecz w turnieju, ale jestem zadowolony ze swojej gry. Udało mi się narzucić rywalowi własne warunki i byłem agresywny. To, że wygrałem w trzech setach, jest ważne, bo nie straciłem wielu sił - powiedział Pouille, który w następnej fazie powalczy z Jaredem Donaldsonem. Amerykanin wyeliminował Nikołoza Basilaszwilego.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu mężczyzn 20 mln dolarów
poniedziałek, 28 sierpnia
I runda gry pojedynczej:
Alexander Zverev (Niemcy, 4) - Darian King (Barbados, Q) 7:6(9), 7:5, 6:4
Lucas Pouille (Francja, 16) - Ruben Bemelmans (Belgia) 6:3, 6:4, 6:4
Gilles Muller (Luksemburg, 19) - Bernard Tomic (Australia) 3:6, 6:3, 6:4, 6:4
Albert Ramos (Hiszpania, 20) - Denis Istomin (Uzbekistan) 4:6, 7:6(4), 7:5, 6:7(3), 7:5
Mischa Zverev (Niemcy, 23) - Thai-Son Kwiatkowski (USA, WC) 7:6(5), 4:6, 4:6, 7:5, 6:3
Jordan Thompson (Australia) - Jack Sock (USA, 13) 6:2, 7:6(12), 1:6, 5:7, 6:4
Borna Corić (Chorwacja) - Jiri Vesely (Czechy) 7:6(5), 7:6(2), 6:2
Paolo Lorenzi (Włochy) - Joao Sousa (Portugalia) 4:6, 6:3, 7:6(4), 6:2
Jared Donaldson (USA) - Nikołoz Basilaszwili (Gruzja) 6:0, 4:6, 6:3, 7:6(6)
Thomas Fabbiano (Włochy) - John-Patrick Smith (Australia, Q) 7:6(5), 6:4, 3:6, 7:6(4)
Nicolas Mahut (Francja, Q) - Marton Fucsovics (Węgry) 6:3, 2:6, 6:4, 2:6, 7:6(3)
No cóż, faworyt jasny, nie ma co do tego złudzeń. Mam jednak nadzieje że nie skończy sie Czytaj całość
Czy autor myślał, jak pisał?