Hubert Hurkacz (ATP 404) wszedł do głównej drabinki w ostatniej chwili, bo z turnieju wycofało się kilku graczy. Wśród nich był broniący tytułu Jerzy Janowicz, który w Como narzekał na uraz nogi.
W partii otwarcia pojedynku z Uladzimirem Ignatikiem (ATP 166) wrocławianin zdobył jedyne przełamanie. Najpierw w trzecim gemie obronił dwa break pointy, a następnie sam wykorzystał swoją szansę i wyszedł na 3:1. Całego seta nasz reprezentant zwieńczył wynikiem 6:3.
Białorusin mocno zaczął za to drugą partię. Błyskawicznie wysunął się na 3:0, a całą część pojedynku zakończył przełamaniem w ósmym gemie. W decydującym secie Hurkacz wrócił ze stanu 2:4, jednak ostatni głos należał do rywala. Reprezentant naszych wschodnich sąsiadów uzyskał kluczowego breaka w 12. gemie, wygrywając tym samym w całym spotkaniu 3:6, 6:2, 7:5.
Hurkacz na I rundzie zakończył występ w imprezie AON Open i nie zdobył w Genui żadnego punktu do rankingu ATP. Teraz będzie razem z kadrą przygotowywał się do meczu ze Słowacją w ramach Pucharu Davisa. Ignatik natomiast powalczy o ćwierćfinał z najwyżej rozstawionym Niemcem Jan-Lennardem Struffem (ATP 49) lub Serbem Miljanem Zekiciem (ATP 279).
AON Open, Genua (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 127 tys. euro
wtorek, 5 września
I runda gry pojedynczej:
Uladzimir Ignatik (Białoruś) - Hubert Hurkacz (Polska, Alt) 3:6, 6:2, 7:5
ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Mecz mieliśmy pod kontrolą