Martinez wyciągnęła hiszpańskie reprezentacje z dołka. Ekipa mężczyzn pod jej wodzą z drużyny walczącej o utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej stała się ćwierćfinalistą Grupy Światowej, poza tym do światowej elity wprowadziła również kobiety.
Była znakomita tenisistka jest bardzo rozczarowana, że mimo sukcesów nie będzie dalej prowadziła drużyn reprezentacyjnych.
- Chcę się podzielić rozczarowaniem z decyzji hiszpańskiej federacji. To bardzo niewdzięczne, ponieważ przejęłam zespół w czasie burzy, a zostałam odsunięta, kiedy udało mi się zapewnić spokój. Po całym moim wkładzie i poświęceniu dla hiszpańskiego tenisa, nie wydaje mi się, że zasłużyłam na taki koniec. To brak szacunku - przekazała.
Martinez przyznała, że czuła się "porzucona" w ostatnich miesiącach. Dodała, że spodziewała się, że wiele może się zmienić po zmianach w zarządzie federacji, gdzie "tenis nadal nie jest priorytetem".
Hiszpanka jest m.in. byłą mistrzynią Wimbledonu (1994) i finalistką Australian Open i French Open. Karierę zawodniczą zakończyła w 2006 roku.
- Praca była pozytywnym doświadczeniem. Jestem dumna, że mogłam pracować z najlepszymi zawodnikami na świecie - dodała.
W czasie Wimbledonu Martinez pomagała Garbine Muguruzie, która zwyciężyła turniej rozgrywany na londyńskich kortach.
ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek