Jeszcze kilka tygodni temu Belinda Bencić informowała, że dopiero zaczyna treningi z użyciem bekhendu. Była siódma rakieta świata podeszła do wszystkiego na spokojnie, ponieważ nie chciała, aby odnowił się jej uraz nadgarstka, przez który nie grała w tenisa od kwietnia.
O takim powrocie do rywalizacji marzy każda zawodniczka. W Petersburgu notowana obecnie na 312. pozycji w rankingu WTA Szwajcarka pokonała kolejno: Anastazję Gasanową (6:0, 6:0), Witalię Diaczenko (6:4, 6:3), Ysaline Bonaventure (6:1, 6:2), Anhelinę Kalininę (6:1, 4:6, 6:1) i Dianę Jastremską (6:2, 6:3).
- Dziękuję wszystkim, którzy cały czas we mnie wierzyli, kiedy inni już nie - napisała na Twitterze Bencić. Szwajcarka wyznała rosyjskim dziennikarzom, że zamierza sobie zrobić mały tatuaż na żebrach, który upamiętni jej powrót na korty. W Petersburgu oprócz tytułu w singlu dotarła jeszcze wspólnie ze Słowaczką Michaelą Honcovą do finału zawodów debla. W tej konkurencji lepsze były jednak Rosjanki Anna Blinkowa i Weronika Kudermetowa.
Thank you to all the people that still believed in me when others didn't anymorepic.twitter.com/rNMiAZlbdC
— Belinda Bencic (@BelindaBencic) September 23, 2017
Bencić, która w ostatnich tygodniach trenowała w słowackiej Trnawie, już w poniedziałek powróci do Top 200 rankingu WTA, ponieważ w dawnej rosyjskiej stolicy wywalczyła aż 140 punktów. W najbliższych tygodniach Szwajcarka planuje wystąpić we francuskim Clermont-Ferrand, eliminacjach do turnieju WTA w Linzu oraz kilku imprezach w Azji.
ZOBACZ WIDEO Polak chciał rozwiązać tajemnicę Trójkąta Bermudzkiego. Spędził tam 40 dób
https://scontent-cdg2-1.cdninstagram.com/t51.2885-15/e35/21879361_2394488104109685_1884645883006418944_n.jpg
❤ :)
Od szybkiego przeskoku z czwartej do drugiej setki cieszy mnie równie bardzo to, że spokojnie zagrała bez Czytaj całość