Niedzielna porażka z Rogerem Federerem w finale turnieju ATP w Szanghaju to dla Rafaela Nadala pierwszy przegrany mecz po serii 16 wygranych spotkań z rzędu. Poprzednią porażkę poniósł 18 sierpnia, ulegając Nickowi Kyrgiosowi w ćwierćfinale imprezy w Cincinnati.
- To był dla mnie bardzo trudny mecz - przyznał Nadal na konferencji prasowej. - Federer grał bardzo szybko i bardzo dobrze oraz nie popełniał wielu niewymuszonych błędów.
Hiszpan docenił postawę swojego rywala. - Z pewnością nie był to mój najlepszy mecz w tym tygodniu. Ale nie mogłem zrobić nic więcej, bo on grał dla mnie za dobrze. W sporcie czasami tak bywa, że przeciwnik jest dla ciebie nie do pokonania. Muszę mu pogratulować.
Dla tenisisty z Majorki to piąta z rzędu, w tym czwarta w obecnym sezonie, porażka z największym rywalem. Na zwycięstwo nad Federerem czeka od stycznia 2014 roku. Przegrywając w niedzielę, Nadal również stracił szansę na zdobycie "chińskiego dubletu". W ubiegłym tygodniu bowiem zwyciężył w turnieju w Pekinie. - Ogólnie rzecz biorąc, rozegrałem fantastyczny turniej i odniosłem kilka wartościowych zwycięstw. Bardzo cieszyłem się, że mogę grać w Pekinie i w Szanghaju. To były dla mnie dwa bardzo pozytywne tygodnie. Zdobyłem wiele punktów i wygrywałem ze świetnymi tenisistami. Wracam do domu z poczuciem satysfakcji - ocenił 31-latek.
W Azji Nadal zbliżył się do zakończenia roku na pozycji lidera rankingu ATP. Po turnieju w Szanghaju jego przewaga nad drugim w rankingu Federerem wynosi 1960 punktów. Hiszpan w tym roku planuje jeszcze trzy występy - w Bazylei (23-29 października), paryskiej hali Bercy (30 października - 5 listopada) i londyńskich Finałach ATP World Tour (12-19 listopada).
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"