ATP Sztokholm: Jerzy Janowicz - Grigor Dimitrow, po raz trzeci w 2017 roku

W środę Jerzy Janowicz wygrał pierwszy mecz w głównym cyklu od zakończenia Wimbledonu 2017 i rozpoczął drugą setkę zwycięstw w męskim tourze. Łodzianin pokonał Francuza Pierre'a-Huguesa Herberta 6:2, 3:6, 6:3 i był to rewanż za dwie wcześniejsze porażki. - Nie jest łatwo grać przeciwko Herbertowi, ponieważ on potężnie serwuje i ma znakomite czucie piłki. Z tego powodu cały czas czuje się presję przy własnym podaniu. Jeśli tylko raz przegra się serwis, to straci się również szansę na wygranie seta - powiedział notowany obecnie na 141. miejscu Polak.

ATP Sztokholm: Fabio Fognini obronił meczbola i pokonał Eliasa Ymera. Jerzy Janowicz zagra w czwartkowy wieczór

Teraz Janowicza czeka większe wyzwanie, spotkanie z najwyżej rozstawionym w Sztokholmie Grigorem Dimitrowem, ósmą rakietą globu. To właśnie tutaj w 2013 roku Bułgar sięgnął po premierowe mistrzostwo w ATP World Tour. - Teraz czekam tylko na kolejny pojedynek z Grigorem. Znam tego faceta od czasów juniorskich. Stoczyliśmy już kilka batalii na korcie, dlatego jestem przekonany, że w czwartek rozegramy dobry mecz - wyznał najlepszy polski tenisista, który w szwedzkiej stolicy wywalczył już 32 punkty do światowego rankingu.

Dimitrow i Janowicz dwukrotnie spotkali się w czasach juniorskich i obaj wygrali po jednym pojedynku. Ich bilans rywalizacji w głównym cyklu także jest remisowy. Polak był lepszy w 2014 roku w Cincinnati, ale w kolejnym sezonie musiał uznać wyższość przeciwnika w Rzymie. W tym roku zagrali ze sobą dwa razy. W Sofii górą po trzysetowym boju był Dimitrow, choć fani tenisa w naszym kraju mają zapewne w pamięci sytuację z decydującej odsłony i kapitalne minięcie z bekhendu, którym Bułgar obronił break pointa. Ich drugie starcie miało miejsce w Stuttgarcie, gdzie na niemieckiej trawie Janowicz zwyciężył w dwóch partiach.

- Myśl o Sztokholmie zawsze sprawia, że pojawia się uśmiech na mojej twarzy. Kilka lat temu cieszyłem się tutaj z pierwszego tytułu, więc doskonale znam te korty - powiedział Dimitrow. Co urodzony w Chaskowie tenisista myśli o obsadzie tegorocznego turnieju? - Jest wspaniała. Do Sztokholmu przyjechało wielu trudnych zawodników, którzy potrafią grać na kortach w hali. Są tutaj tenisiści potężnie serwujący, znakomicie returnujący czy świetnie radzący sobie przy siatce. Najlepsze co można zrobić, to po prostu skupić się na swojej grze i śledzić rozwój sytuacji.

Janowicz przyleciał do Sztokholmu, aby zbliżyć się do powrotu do Top 100. Dimitrow także ma swój cel. Aktualnie jest szósty na liście zawodników do Finałów ATP World Tour i już dojście w Szwecji do finału powinno okazać się wystarczające do wywalczenia biletu do Londynu. W tym roku Bułgar wygrał turnieje Brisbane, Sofii oraz Cincinnati, gdzie cieszył się z premierowego trofeum rangi ATP Masters 1000. Ostatnie dwa tygodnie spędził w Chinach, gdzie dwukrotnie po trzysetowym boju pokonał go Rafael Nadal. Organizatorzy szwedzkich zawodów zdają sobie sprawę, że może być interesująco, dlatego Janowicz i Dimitrow zainaugurują po godz. 18:30 czwartkową sesję wieczorną na korcie centralnym.

Intrum Stockholm Open, Sztokholm (Szwecja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 589,1 tys. euro
czwartek, 19 października

II runda:
kort centralny, po godz. 18:30 czasu polskiego

Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Grigorem Dimitrowem (główny cykl):

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"