We wtorek były numer jeden rankingu ATP rozegrał pierwszy publiczny mecz od porażki w ćwierćfinale Wimbledonu 2017. W Glasgow, w ramach charytatywnego pojedynku na rzecz UNICEF, pokonał go Roger Federer. - Jestem w znacznie lepszym położeniu niż po zakończeniu Wimbledonu. Wtedy miałem spore problemy z chodzeniem - powiedział Andy Murray.
Brytyjczyk przyznał, że błędem były starania o powrót na wielkoszlemowy US Open 2017. Ostatecznie poleciał do Nowego Jorku, lecz po kilku treningach zdecydował się wycofać. - Niepotrzebnie spieszyłem się na US Open, ale był to ostatni wielkoszlemowy turniej w sezonie. Teraz trenuję od kilku tygodni. Czasem czuję się wspaniale, a czasem niezbyt dobrze. Powoli jednak wracam do siebie.
Rok 2018 Murray chce powitać w Brisbane, gdzie ma być jedną z gwiazd zawodów rangi ATP World Tour 250. W połowie stycznia chce wziąć udział w Australian Open, ale pod warunkiem, że będzie w pełni zdrowy. - Brakuje mi tenisa. Bardzo chcę powrócić do rywalizacji. Kiedy znów będę występował na zawodowych kortach, mogę jeszcze nie być w najwyższej formie, ale jestem przekonany, że ją odnajdę. Wrócę, jak będę w pełni zdrowy i przygotowany - stwierdził Brytyjczyk, który aktualnie jest 16. rakietą globu.
ZOBACZ WIDEO: Karol Linetty: W kadrze nie grałem na odpowiednim poziomie, chcę przenieść formę z klubu do reprezentacji