Challenger Mouilleron-le-Captif: deblowy tytuł nie dla Tomasza Bednarka i Davida Pela

WP SportoweFakty / Karolina Konstańczak / Na zdjęciu: Tomasz Bednarek
WP SportoweFakty / Karolina Konstańczak / Na zdjęciu: Tomasz Bednarek

Tomasz Bednarek i David Pel nie wygrali halowego turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych we francuskim Mouilleron-le-Captif. W niedzielnym finale Polaka i Holendra pokonali Andre Begemann i Jonathan Eysseric.

Rozstawiona z drugim numerem niemiecko-francuska para jako pierwsza znalazła się w opałach w premierowej odsłonie, lecz wytrzymała napór Tomasza Bednarka i Davida Pela. W ósmym gemie przełamany został polski tenisista i to okazało się wystarczające do tego, aby Andre Begemann i Jonathan Eysseric cieszyli się ze zwycięstwa w secie otwarcia.

W drugiej partii Bednarek i Pel w wielkim stylu odebrali Niemcowi serwis na 3:1, lecz nie poszli za ciosem. Już po chwili podanie stracił Holender, a po zmianie stron to samo uczynił Polak. Cztery kolejne gemy padły łupem Begemanna i Eysserika, którzy po 65 minutach wygrali spotkanie 6:3, 6:4. Za triumf we Francji otrzymają po 100 punktów do rankingu deblistów oraz czek na sumę 5250 euro do podziału.

Bednarek i Pel nie powtórzyli tegorocznego sukcesu z Mediolanu. Za występ w Mouilleron-le-Captif otrzymają czek na sumę 3100 euro do podziału oraz po 60 punktów do rankingu deblowego. Nasz reprezentant i jego partner przeniosą się teraz do Brescii, gdzie w halowym turnieju o puli nagród 43 tys. euro będą rozstawieni z trzecim numerem. W I rundzie ich przeciwnikami będą Bośniak Mirza Basić i Rosjanin Denis Macukiewicz.

Internationaux de Tennis de Vendée, Mouilleron-le-Captif (Francja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 85 tys. euro
niedziela, 12 listopada

finał gry podwójnej:

Andre Begemann (Niemcy, 2) / Jonathan Eysseric (Francja, 2) - Tomasz Bednarek (Polska) / David Pel (Holandia) 6:3, 6:4

ZOBACZ WIDEO: Kamil Wilczek: Nie da się wejść w buty Lewandowskiego

Komentarze (1)
avatar
Sargon
12.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ech, no szkoda... W Brescii może być trudniej o tytuł...