To już tradycja, że w grudniu w znanych amerykańskich ośrodkach szkoleniowych odbywają się dwa prestiżowe turnieje juniorskie. Najpierw w Bradenton tenisiści rywalizują w ramach zawodów Eddie Herr (ranga Grade 1), a następnie biorą udział w odbywającej się w Plantation imprezie Orange Bowl (ranga Grade A).
Naszym reprezentantom nie udał się występ w Bradenton. Zwycięstwo w singlu odniósł tylko Daniel Michalski, który pokonał Malezyjczyka Christiana Didiera China. W kolejnej fazie warszawianin przegrał wyraźnie z rozstawionym z drugim numerem Koreańczykiem Uisungiem Parkiem. W I rundzie odpadł Wojciech Marek, który nie sprostał oznaczonemu "16" Rumunowi Filipowi Cristianowi Jianu. Tenisista z Bytomia startował jeszcze w deblu wspólnie z Czechem Andrew Paulsonem, z którym wygrał jeden mecz. Faworytem turnieju chłopców jest Rosjanin Timofiej Skatow.
U dziewcząt sukcesów nie odniosły Anna Hertel i Stefania Rogozińska-Dzik. Pierwsza z naszych juniorek przegrała z Francuzką Clarą Burel, zaś druga uległa Rumunce Mihaeli Lorenie Marculescu. Obie nasze reprezentantki szybko odpadły także w deblu. Partnerką Hertel była Czeszka Karolina Berankova, natomiast Rogozińska-Dzik grała razem ze Słowenką Niką Radisić. Najwyżej rozstawioną i główną kandydatką do zwycięstwa w całej imprezie jest Amerykanka Whitney Osuigwe.
W przyszłym tygodniu zostanie rozegrany turniej Orange Bowl, który w opinii wielu ekspertów jest uważany za nieoficjalne mistrzostwa świata. Czworo polskich juniorów ma pewnie miejsce w głównej drabince.
ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia: Byłam zszokowana, że ktoś może mnie tak bardzo wyzywać
"Czlowiek bez nazwiska" czyli Wojtek Marek jest aktualnym mistrzem Polski juniorow i ma 16 lat. Wicemistrzem zostal drugi z chlopcow - o rok starszy