- Na początku tego roku poleciałem do Francji, gdzie odwiedziłem jeden z miejscowych szpitali. Część dzieci nie miała szans, aby wyjść z niego zdrowa. To był moment, kiedy postanowiłem coś z tym zrobić i stworzyć Fundację Nicka Kyrgiosa - wyznał tenisista z Canberry.
Choć Nick Kyrgios dał się parę razy poznać na korcie ze złej strony i za swoje zachowanie był karany, to w rzeczywistości jest bardzo wrażliwym człowiekiem. W ostatnim czasie pomagał m.in. zbierać środki finansowe na rzecz Fundacji Eleny Baltachy oraz na pomoc dla mieszkańców Portoryko, których mocno dotknął huragan Maria.
Celem Fundacji Nicka Kyrgiosa jest dążenie do zwiększenia dostępu do obiektów sportowych dla dzieci upośledzonych oraz znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Tenisista doszedł do porozumienia z władzami Melbourne i nie ukrywa, że teraz gra dla swoich małych przyjaciół.
W piątek Kyrgios weźmie w Buenos Aires udział w pokazowym meczu z Juanem Martinem del Potro. Australijczyk już poinformował, że czek na sumę 100 tys. dolarów, jaki otrzymał za występ w spotkaniu z Argentyńczykiem, w całości przeznaczy na działalność swojej fundacji.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę