Stan Wawrinka przeszedł poważne problemy. Nie mógł chodzić, miał depresję i myślał o zakończeniu kariery

Stan Wawrinka wyjawił, że podczas rehabilitacji po operacji kolana zmagał się z depresją i myślał o zakończeniu kariery. - Kiedy nie możesz chodzić, stawiasz wszystko pod znakiem zapytania. Miałem ogólne uczucie, by rzucić tenis - mówił.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Stan Wawrinka Newspix / Sydney Low / Na zdjęciu: Stan Wawrinka

Ostatni oficjalny mecz Stan Wawrinka rozegrał 3 lipca, przegrywając w I rundzie Wimbledonu z Daniłem Miedwiediewem. Kilkanaście dni później ogłosił, że musi się poddać operacji kolana i przedwcześnie kończy swoje występy w sezonie 2017.

Zabieg się udał, ale okres rehabilitacji był dla Szwajcara bardzo trudny. Zdradził, że miał chwile zwątpienia i myślał o zakończeniu tenisowej kariery. - Gdy przechodzisz przez okres czterech miesięcy bezczynności, kiedy nie możesz chodzić, stawiasz wszystko pod znakiem zapytania. Miałem ogólne uczucie, by rzucić tenis - mówił w rozmowie z "Le Matin".

- To było bardzo trudne - kontynuował. - Miałem momenty depresji. Czułem się samotny. Operacja, brak możliwości poruszania się, fakt bycia z dala od rozgrywek, to wszystko źle wpływało na moje morale. Brakowało mi napięcia, konkurowania, stresu towarzyszącego rozgrywkom.

Osobą, która pomogła Wawrince wrócić do właściwego stanu, był jego trener od przygotowania fizycznego, Pierre Paganini. - Gdy wyszedłem po raz pierwszy, nie mogłem biegać. Byłem w stanie zrobić tylko kilka kroków. Zwątpiłem, straciłem pewność siebie. Niemożliwe byłoby, żebym to wszystko przeszedł bez osoby, która mnie zna. Pierre jest kimś takim. Doskonale wiedział, co w danej chwili mogę zrobić. On potrafił rozpoznać, gdzie leży granica. Jego obecność była dla mnie ratunkiem.

Do treningów tenisista z Lozanny powrócił w listopadzie. - Od momentu, kiedy wróciłem do pracy, byłem pewny, że osiągnę pewien poziom. Tylko nie wiedziałem, jaki. I, szczerze mówiąc, nie zdawałem sobie sprawy, że proces dochodzenia do sprawności będzie taki trudny.

- Najbardziej skomplikowane jest to, że muszę wykonać o wiele więcej pracy, podczas gdy w rzeczywistości robię mniej niż zazwyczaj. Muszę skupiać się na kolanie, uważać, by nie wykonywać pewnych ruchów. Obserwuję też resztę ciała, która stopniowo musi się przyzwyczajać do wysiłku. Dla mnie, kogoś, kto zawsze dawał z siebie wszystko, takie dawkowanie wysiłku nie jest łatwe. Zwłaszcza że zaczynam od zera i czuję ból - dodał.

Na kort Wawrinka powróci pod koniec grudnia, kiedy to weźmie udział w turnieju pokazowym w Abu Zabi (28-30 grudnia). Następnie zagra w wielkoszlemowym Australian Open (15-28 stycznia).

ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"
Czy w sezonie 2018 Stan Wawrinka wróci do czołówki męskiego tenisa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×