Prognozy pogody na piątek od samego początku nie były optymistyczne, dlatego dziwić nie powinno, że organizatorzy co jakiś czas zmieniają godziny rozpoczęcia gier. Aktualnie mecze mają się rozpocząć po godz. 7:00 naszego czasu. Oczywiście, jeśli tylko pozwoli na to aura.
A sytuacja w Nowej Zelandii nie wygląda dobrze. Deszcz ma padać aż do piątkowego wieczoru lub sobotniego poranka. Dyrektor zawodów ASB Classic, Karl Budge, już zapowiedział, że pojedynki singla nie będą rozgrywane pod dachem hali. Tym samym dał do zrozumienia, że tenisistki będą nadrabiać zaległości w sobotę, a finał najprawdopodobniej odbędzie się w niedzielę.
Tymczasem organizatorzy postanowili wykorzystać lokalną halę do rozegrania meczów ćwierćfinałowych w turnieju debla. Jako pierwsze wyszły na kort Magdalena Fręch i Prarthana Thombare, które zmierzyły się z parą numer dwa, Darija Jurak i Nao Hibino. Polkę i Hinduskę w drugim secie tylko dwie piłki od sprawienia niespodzianki. Ostatecznie jednak to Chorwatka i Japonka zwyciężyły 4:6, 7:6(3), 10-3, a łodzianka może już lecieć do Melbourne, gdzie powalczy w eliminacjach do Australian Open 2018.
ASB Classic, Auckland (Nowa Zelandia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 5 stycznia
ćwierćfinał gry podwójnej:
Nao Hibino (Japonia, 2) / Darija Jurak (Chorwacja, 2) - Magdalena Fręch (Polska) / Prarthana Thombare (Indie) 4:6, 7:6(3), 10-3
ZOBACZ WIDEO Nowa rola Dawida Celta. "To wielki zaszczyt i wyróżnienie"