Kolejna mistrzyni zrezygnowała ze startu w Australian Open. Wiktoria Azarenka nie przyleci do Melbourne

Getty Images / Dennis Grombkowski / Na zdjęciu: Wiktoria Azarenka
Getty Images / Dennis Grombkowski / Na zdjęciu: Wiktoria Azarenka

Rozpoczynający się 15 stycznia Australian Open 2018 zostanie rozegrany bez udziału mistrzyni z lat 2012-2013, Wiktorii Azarenki. Białorusinka nie uregulowała jeszcze prywatnych spraw.

Wiktoria Azarenka nie grała zawodowo w tenisa od Wimbledonu 2017. Pół roku temu ujawniono, że walczy z byłym partnerem o prawo do opieki nad dzieckiem. Ponieważ sąd orzekł, że jej syn Leo nie może opuścić Kalifornii, tenisistka zdecydowała się pozostać przy nim aż do finalnego zakończenia sprawy.

- To nieszczęśliwe, że Victoria nie będzie w stanie do nas przylecieć w tym roku. Australian Open to jej ulubiony turniej, dlatego nie może się już doczekać powrotu w przyszłym sezonie - powiedział dyrektor wielkoszlemowych zawodów w Melbourne, Craig Tiley.

Białorusinka, była numer jeden rankingu WTA, wygrała Australian Open w 2012 i 2013 roku. W sezonie 2012 pokonała w finale Rosjankę Marię Szarapową, zaś 12 miesięcy później była lepsza od Chinki Na Li. Do tegorocznego turnieju otrzymała dziką kartę. Po wycofaniu się Azarenki organizatorzy zdecydowali się ją przyznać Ajli Tomljanović.

ZOBACZ WIDEO: Nowa rola Dawida Celta. "To ogromny zaszczyt i wyróżnienie"

Komentarze (7)
avatar
atenaneta
8.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pan Nikt to na pewno z miłości do niej i dziecka rujnuje jej karierę sportową 
avatar
Sharapov
8.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
to już koniec Viki, jako matka itp nie będzie miała głowy do gry, ciąże wykańczają tenis kobiecy. Szkoda Viki, taka zadziora, waleczna, duzo by o niej mozna mowic ale walczak kortowy to nalezy Czytaj całość
avatar
Sylwia.
8.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Sama sobie winna. Jak się wskakuje do łóżka gościowi którego zna 5 minut i jeszcze się nie zabezpiecza to potem są tego konsekwencje w takiej postaci. 
avatar
gatto
8.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda Viki, życie jej się strasznie skomplikowało.