W środowy wieczór na korcie Rod Laver Arena w II rundzie Australian Open 2018 rozstawiony z numerem trzecim Grigor Dimitrow, jeden z kandydatów do końcowego triumfu, zwycięzca niedawnych Finałów ATP World Tour, zmierzył się z kwalifikantem Mackenzie'em McDonaldem, 186. tenisistą świata, który w Melbourne wygrał pierwszy w karierze mecz w głównym cyklu. "Na papierze" był to pojedynek, jakich wiele we wczesnej fazie turnieju wielkoszlemowego - starcie faworyta z mało znanym pretendentem. Nieoczekiwanie przemienił się w pięciosetową bitwę z trudnym do przewidzenia zakończeniem.
McDonald od początku grał agresywnie. Nie bał się atakować i wdawać w wymiany. W nagrodę wygrał pierwszego seta 6:4. Ale gdy dwa kolejne padły łupem Dimitrowa (6:2 i 6:4), wydawało się, że Bułgar odzyskał kontrolę nad meczem. Tymczasem czwarta partia była szokująca. Tenisista z Chaskowa przegrał ją 0:6, zdobywając zaledwie dziewięć punktów.
Dimitrow, dla którego był to pierwszy występ na głównym korcie Melbourne Park od czasu ubiegłorocznego półfinału z Rafaelem Nadalem, prezentował się bardzo przeciętnie. Niepewnie uderzał piłkę, popełniał wiele błędów i często zawodził go serwis. McDonald natomiast nie miał nic do stracenia. Rozgrywał mecz życia, toczył wyrównaną potyczkę z czołowym graczem globu.
W piątym secie obaj długo utrzymywali własne podania. Aż do stanu 7:6 dla Dimitrowa. Wówczas Bułgar uzyskał meczbola po tym, jak McDonald popełnił podwójny błąd serwisowy. W ostatnim punkcie spotkania 22-letni Amerykanin nie wytrzymał napięcia. Trafił z forhendu w siatkę i musiał pogodzić się z porażką.
Pojedynek trwał 3 godziny i 25 minut. W tym czasie Dimitrow zaserwował osiem asów, posłał 48 zagrań kończących, popełnił 52 niewymuszone błędy, pięciokrotnie został przełamany i wykorzystał pięć z 12 break pointów. McDonaldowi natomiast zapisano cztery asy, 34 uderzenia wygrywające i 55 pomyłek własnych.
- On zasłużył na słowa uznania, bo rozegrał fenomenalny mecz - mówił Dimitrow. - To był dla mnie trudny dzień, ale jestem zadowolony, bo wygrałem, choć nie zaprezentowałem swojego najlepszego tenisa. Z pewnością pomogło mi doświadczenie. O losach takich pojedynków decyduje kilka piłek. Przed rokiem w podobnych okolicznościach przegrałem tu z Rafą, a teraz wygrałem - dodał Bułgar, który w 1/16 finału zagra z Andriejem Rublowem. Rosjanin w II rundzie ograł Marcosa Baghdatisa.
ZOBACZ WIDEO: Nowa rola Dawida Celta. "To ogromny zaszczyt i wyróżnienie"
Nick Kyrgios nie zawiódł australijskich kibiców. Faworyt gospodarzy pokonał 7:5, 6:4, 7:6(2) Viktora Troickiego. - Dwa pierwsze były w moim wykonaniu dobre. W trzecim straciłem koncentrację i omal nie przegrałem. Nie było łatwo. Podczas gry kibice krzyczeli, nie działał mikrofon sędziego, a nad kortem latał helikopter, przez co byłem rozproszony - powiedział Kyrgios, który w ciekawie zapowiadającym się meczu III rundy zmierzy się z Jo-Wilfriedem Tsongą.
Ołeksandr Dołgopołow bez straty seta ograł innego reprezentanta Australii, Matthew Ebdena. Kolejnym przeciwnikiem Ukraińca będzie Diego Schwartzman. Oznaczony numerem 24. Argentyńczyk wygrał 6:4, 6:2, 6:3 z Casperem Ruudem, kwalifikantem.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 55 mln dolarów australijskich
środa, 17 stycznia
II runda gry pojedynczej mężczyzn:
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 3) - Mackenzie McDonald (USA, Q) 4:6, 6:2, 6:4, 0:6, 8:6
Nick Kyrgios (Australia, 17) - Viktor Troicki (Serbia) 7:5, 6:4, 7:6(2)
Diego Schwartzman (Argentyna, 24) - Casper Ruud (Norwegia, Q) 6:4, 6:2, 6:3
Andriej Rublow (Rosja, 30) - Marcos Baghdatis (Cypr) 6:4, 6:7(5), 6:4, 6:2
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina) - Matthew Ebden (Australia) 7:6(0), 6:3, 6:4