Puchar Davisa: Kowalczyk i Matkowski lepsi od Słoweńców w deblu. Znów nie popisali się sędziowie

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Marcin Matkowski
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Marcin Matkowski

Mateusz Kowalczyk i Marcin Matkowski wygrali grę deblową i wyprowadzili Polskę na prowadzenie w meczu ze Słowenią w ramach I rundy Grupy II Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa. W Mariborze znów dali znać o sobie sędziowie.

Polacy byli faworytami niedzielnej gry deblowej. Na korcie największe doświadczenie miał Marcin Matkowski, dla którego był to już 37. występ w Pucharze Davisa. Partnerujący mu Mateusz Kowalczyk zaliczył debiut w reprezentacji we wrześniu zeszłego roku, gdy wspólnie z Łukaszem Kubotem wygrał debla w Bratysławie. Po stronie Słoweńców cztery spotkania w tej konkurencji rozegrał Blaz Rola. Natomiast Aljaz Bedene dopiero w niedzielę po raz pierwszy wystąpił w deblu w narodowych barwach.

Zaczęło się dobrze dla Polaków. Kowalczyk utrzymał podanie po obronie dwóch break pointów, a po zmianie stron serwis stracił Bedene. Z czasem jednak tenisiści gospodarzy prezentowali coraz lepszy tenis. Dobrze returnowali i radzili sobie przy siatce. Już w trzecim gemie przełamali podanie Matkowskiego i od tego momentu gra się wyrównała. Szczecinianin ponownie znalazł się w opałach przy stanie po 5. Rywale znów idealnie trafiali returnami i w końcu wykorzystali piątą szansę. Pierwsza partia zakończyła się wynikiem 7:5 dla Słoweńców.

Jeszcze więcej emocji było w drugiej odsłonie. Zaczęło się od kolejnego przegranego serwisu przez "Matkę", któremu przy break poincie liniowa wywołała błąd stóp. Kiepskie sędziowanie jest jednym z głównych tematów weekendu w Mariborze. Sporo pomyłek było już w sobotę i nie zabrakło ich również w niedzielę. Arbitrzy mylili się w obie strony, ale te najbardziej kontrowersyjne decyzje miały miejsce przy ważnych piłkach z punktu widzenia Polaków. Do tego w Słowenii nie ma zainstalowanego systemu Hawk-Eye, który nie jest obowiązkowy w meczach strefy kontynentalnej.

Utrata podania na 1:2 podziałała na Matkowskiego i Kowalczyka wyjątkowo mobilizująco. Polacy błyskawicznie odebrali podanie Roli i gra znów się wyrównała. Wówczas znów dać o sobie dali sędziowie. Najpierw liniowy nie zauważył dużego autu po zagraniu jednego z naszych reprezentantów. Potem nie zakwalifikowano jako dobrego jednego z uderzeń ze strony Polaków. Kapitan Radosław Szymanik kłócił się z supervisorem. Pretensje zgłaszał także jego słoweński odpowiednik, Miha Mlakar. Ostatecznie o losach drugiego seta zadecydował tie break, w którym Biało-Czerwoni szybko odskoczyli na 6-2. Przy czwartej okazji Matkowski posłał potężny serwis i na tablicy wyników był remis.

ZOBACZ WIDEO "Lewy" tym razem wszedł z ławki, ładny gol Ribery'ego. Zobacz skrót meczu Mainz - Bayern [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Decydującą odsłonę tenisiści rozegrali nie tylko na korcie, ale także w sferze mentalnej. W szóstym gemie problemy przy własnym podaniu miał Kowalczyk, który jednak oddalił break pointa. Kilka minut później to właśnie on stał się bohaterem dwóch kapitalnym akcji, które pozwoliły Polakom przełamać serwis Bedene. Nasi reprezentanci nie oddali przewagi już do samego końca. Przy trzeciej piłce meczowej Matkowski posłał znakomity stop-wolej i Polacy wygrali cały pojedynek 5:7, 7:6(5), 6:4. Po trzech grach podopieczni Szymanika prowadzą w Mariborze 2:1 i potrzebują jednej wygranej w niedzielnych pojedynkach singlowych, aby awansować do dalszej fazy Pucharu Davisa.

Zwycięska drużyna zmierzy się w II rundzie (7-8 kwietnia) z Zimbabwe. Z kolei pokonana ekipa powalczy w tych dniach o pozostanie w Grupie II Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa z Turcją. W Harare Afrykańczycy rozstrzygnęli losy spotkania z Turkami już po trzech grach, a punkty w singlu oraz w deblu zdobyli Benjamin Lock i Takanyi Garanganga.

Słowenia - Polska 1:2, Hala Sportowa "Lukna", Maribor (Słowenia)
I runda Grupy II Strefy Euroafrykańskiej, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 3-4 lutego

Gra 1.: Aljaz Bedene - Hubert Hurkacz 6:4, 7:5
Gra 2.: Blaz Rola - Kamil Majchrzak 4:6, 2:6
Gra 3.: Aljaz Bedene / Blaz Rola - Mateusz Kowalczyk / Marcin Matkowski 7:5, 6:7(5), 4:6
Gra 4.: Aljaz Bedene - Kamil Majchrzak *niedziela
Gra 5.: Blaz Rola - Hubert Hurkacz *niedziela

Komentarze (7)
avatar
Anonymous2328
5.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kowalczyk miał momenty ale miał też okres gry na poziomie amatorskim i gdyby nie Matkowski to byłyby to dwa krótkie sety 
Pi-lotka
4.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Matka zagrał swoje, Mateusz parę razy wzniósł się ponad swój poziom, i wystarczyło :)
Brawo Panowie!!! 
Szkoda że nie grają do 3 wygranych setów, mogliby nasi bardziej zmęczyć Słoweńcow ;) 
avatar
Mossad
4.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Calkiem calkiem zagral Kowalczyk.
Teraz Majchrzak zakonczy mecz.
Jesli nie, to Hurkacz w piatym?
Uuu to sie moze nie udac. 
avatar
explosive
4.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po przejsciach, sle do przodu. Mateusz Kowalczyk sie jakos sprawdza w tym deblu. Troche slabo bylo z reakcja przy siatce w 1 secie - ale wyszedl z tego. Matka - klasa w decydujacych momentach ( Czytaj całość
avatar
Kike
4.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No niespodziewanie w Mariborze prowadzimy 2-1. I chyba to mamy, bo mamy świeżych singlistów w przeciwieństwie do rywali. Wszystko w rękach Hurkacza.