Magnus Norman był trenerem Stana Wawrinki od sezonu 2013. Pod jego wodzą Szwajcar stał się jedną z najjaśniejszych postaci męskich rozgrywek. Wygrał trzy turnieje wielkoszlemowe (Australian Open 2014, Roland Garros 2015 i US Open 2016), a w rankingu ATP awansował na trzecie miejsce. Jednak w październiku 2017 roku ich współpraca dobiegła końca i widać było, że tenisista ma wielki żal do szkoleniowca.
- To było wielkie rozczarowanie. Szok. W najgorszych momentach kariery zawsze się oczekuje, że można liczyć na tych najdroższych. Czas, kiedy Magnus to ogłosił, był dla mnie zaskoczeniem - powiedział Wawrinka, który czuł się porzucony przez swojego mentora w trudnym dla siebie momencie. Jesienią 2017 roku przechodził bowiem rehabilitację po operacji kolana.
Wawrinka rozegrał pierwszy mecz od Wimbledonu 2017 na kortach w Melbourne. W Australian Open 2018 osiągnął II rundę, a potem był jeszcze w półfinale zawodów w Sofii. Po nieudanych startach w Rotterdamie i Marsylii Szwajcar nie był widziany w tourze. Teraz w jego planach jest występ w Madrycie (6-13 maja), ale wszystko zależy od tego, czy będzie w odpowiedniej dyspozycji.
— Stanislas Wawrinka (@stanwawrinka) April 27, 2018
Stałym trenerem Wawrinki pozostał Yannick Fattebert. Tymczasem w ostatnim czasie tenisista pochwalił się wspólnymi zdjęciami z Normanem. Stan poleciał do Szwecji na otwarcie nowego kompleksu akademii prowadzonej przez szkoleniowca, z którym odnosił największe triumfy. Potem Norman zjawił się u Wawrinki, aby uczestniczyć w przygotowaniach 33-latka do powrotu do touru.
Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku