1 kwietnia John Isner osiągnął największy sukces w karierze. W finale turnieju w Miami pokonał Alexandra Zvereva i zdobył pierwszy tytuł rangi ATP Masters 1000. - Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Ale prawda jest taka, że ten sukces nic nie zmienił w moim życiu. Po Miami moje życie wygląda tak samo, jak przed - mówił podczas konferencji prasowej przed startem imprezy w Madrycie.
W stolicy Hiszpanii Amerykanin zainauguruje swoje występy w "europejskim" sezonie gry na kortach ziemnych. - Zawsze czuję się tu świetnie. Przed rokiem z powodu choroby nie mogłem tutaj zagrać, więc cieszę się, że wróciłem do Madrytu. Tutejsze warunki bardzo sprzyjają mojej grze - powiedział.
Choć tenisista z Greensboro zdobył w tym roku tytuł rangi "1000", nie stawia się jako kandydata do triumfu w Mutua Madrid Open. W tej roli widzi Rafaela Nadala. - Rafa jest leworęczny i to już na starcie daje mu przewagę. On na mączce czuje się komfortowo. Po ostatnich zwycięstwach wygląda na bardzo pewnego siebie. Jest najlepszym w historii specjalistą od gry na kortach ziemnych i myślę, że nigdy nie będzie drugiego tenisisty, który tak zdominowałby rywalizację na danej nawierzchni - wyjaśniał.
Zmagania w Madrycie Isner rozpocznie w środę. W meczu II rundy zmierzy się z rodakiem, Ryanem Harrisonem. - Muszę się właściwie zaadaptować do tutejszych warunków i do pierwszego meczu przystąpić możliwie najlepiej przygotowany - ocenił.
ZOBACZ WIDEO Trzy gole w Augsburgu. Komplet punktów dla Schalke [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]