Od początku czwartkowego meczu III rundy turnieju ATP Masters w Rzymie przeciw Davidowi Goffinowi Juan Martin del Potro miał problemy z optymalnym poruszaniem się po korcie. Walczył, choć nie był w stanie grać na pożądanym poziomie, na jego twarzy malował się smutek, a w oczach pojawiały się łzy. Mecz poddał przy stanie 2:6, 5:4, tuż po tym, jak w dziesiątym gemie drugiej partii nie wykorzystał dwóch setboli.
Jak się okazało, podczas gry Argentyńczyk doznał kontuzji prawej pachwiny. - W pierwszym secie poczułem coś dziwnego w prawej nodze - wyjaśniał. - Z powodu bólu trudno było mi się poruszać i ślizgać po korcie. To mnie martwiło, więc w końcówce drugiego seta postanowiłem poddać mecz.
W piątek tenisista z Tandil przejdzie specjalistyczne badania. Gdy pozna wyniki, wraz z lekarzami i sztabem ma podjąć decyzję co do najbliższych startów. A będzie miał nad czym myśleć. Kontuzja przytrafiła się bowiem w bardzo niefortunnym momencie - dziesięć dni przed początkiem Rolanda Garrosa.
Wedle pojawiających się spekulacji Del Potro najprawdopodobniej będzie musiał zrezygnować z udziału w rozpoczynającym się 27 maja turnieju wielkoszlemowym w Paryżu. Będący w Rzymie dziennikarze portalu ubitennis.net., powołując się na "wiarygodne źródło", poinformowali, że szanse Argentyńczyka na występ w Rolandzie Garrosie są "bardzo niskie".
Jorge Viale, agent tenisisty, nie odniósł się do tych opinii. Poinformował, że wszystko będzie jasne po piątkowych badaniach.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską