Alexander Zverev był postacią numer dwa tegorocznego sezonu gry na kortach ziemnych. Zdobył tytuły w Monachium i w Madrycie oraz dotarł do finału w Rzymie. W okresie 2-19 mają miał serię 13 meczów wygranych z rzędu, którą w finale we włoskiej stolicy przerwał Rafael Nadal. Rozegrał 20 meczów na tej nawierzchni i poniósł tylko trzy porażki (wszystkie z Nadalem).
- Sezon na kortach ziemnych był dla mnie fantastyczny - mówił Zverev na konferencji prasowej przed startem Rolanda Garrosa. - Wygrałem wiele meczów i świetnie się prezentowałem. Przybyłem tutaj w dobrym momencie i wiem, że również w Paryżu stać mnie na dobre wyniki.
Choć Niemiec jest aktualnie trzecim tenisistą świata i jedną z gwiazd rozgrywek, jego wyniki w turniejach wielkoszlemowych są dalekie od oczekiwań. Tylko raz, w zeszłorocznym Wimbledonie, w imprezie Wielkiego Szlema dotarł do 1/8 finału. Teraz, pomny doświadczeń z przeszłości, do zawodów w Paryżu podchodzi z dużą dozą pokory.
- Nie wybiegam myślami do przodu. W przeszłości podczas turniejów wielkoszlemowych to robiłem i wcześnie odpadałem. Teraz chcę po prostu przechodzić od meczu do meczu i zobaczymy, jak będzie przebiegał turniej. Mam zamiar przygotować się najlepiej, jak tylko mogę, i zaprezentować swój najlepszy tenis - wyjaśniał.
W Roland Garros 2018 Zverev zagra rozstawiony z numerem drugim. - To długi turniej, podczas którego uczestników czeka wiele trudnych meczów. I zapowiada się bardzo interesująco. Wystąpi tu wielu wspaniałych tenisistów i każdy będzie chciał zagrać jak najlepiej.
Pierwszy mecz 21-latek z Hamburga rozegra w niedzielę. Zmierzy się z Ricardasem Berankisem. - Nie myślę o tym, że w finale mogę zagrać z Rafą Nadalem. Koncentruję się wyłącznie na najbliższym pojedynku. Dlatego teraz zastanawiam się, jak pokonać Berankisa - spuentował.
ZOBACZ WIDEO Raport z kadry: turniej w siatkonogę i liczne atrakcje