Alexander Zverev nie boi się maratońskich meczów. "Jestem odpowiednio sprawny, by wytrzymać na korcie tyle, ile chcę"

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Alexander Zverev
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Alexander Zverev

- Nie ma znaczenia, ile partii trwa mecz i ile czasu na spędzę na korcie - mówił Alexander Zverev po pokonaniu Damira Dzumhura w III rundzie Roland Garros 2018. Niemiec w Paryżu rozegrał już dwa pięciosetowe pojedynki.

W III rundzie Roland Garros 2018 Alexander Zverev pokonał 6:2, 3:6, 4:6, 7:5, 7:5 Damira Dzumhura, w piątym secie broniąc meczbola. - On jest trudnym przeciwnikiem, jednym z największych walczaków w rozgrywkach. Jest niebezpieczny, niezależnie od tego, na jakiej nawierzchni z nim grasz, a zwłaszcza w długich meczach. Wiedziałem także, że posyła niesamowite skróty. Kilka jego dropszotów było niewiarygodnych - mówił na konferencji prasowej.

Dla Niemca był to już drugi pięciosetowy mecz w tegorocznej edycji paryskiego turnieju. Na pełnym dystansie rywalizował także w II rundzie z Dusanem Lajoviciem (2:6, 7:5, 4:6, 6:1, 6:2). - Przede wszystkim próbuję wygrywać - wyjawił. - Jeśli potrzebuję do tego trzech setów, to świetnie. Jeśli pięciu, też świetnie. Nie ma znaczenia, ile partii trwa mecz i ile czasu na spędzę na korcie. Nie ma też znaczenia czy wygram 9:7 w piątym secie, czy w stosunku 6:1, 6:1, 6:2. Dla mnie to to samo.

- Przekonuję się, że mogę wygrywać długie i pięciosetowe mecze - wyjaśniał. - To dla mnie bardzo ważne. Pod względem fizycznym czuję się bardzo dobrze, a to dodaje mi pewności siebie, gdy pojedynek wchodzi w zaawansować fazę piątego seta. Wiem, że jestem odpowiednio sprawny, by wytrzymać na korcie tyle, ile chcę.

- Jestem w kolejnej rundzie. To jest dla mnie najważniejsze. W niedzielę mam zamiar rozegrać kolejny pojedynek - dodał Zverev, który w IV rundzie zmierzy się z lepszym z pary Lucas Pouille - Karen Chaczanow. Jeśli wygra, pierwszy raz w karierze awansuje do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen przerwał wywiad z Jakubem Kochanowskim. "Świetny to za mało"

Źródło artykułu: