Po serii obustronnych przełamań Alisa Klejbanowa (26 WTA) utrzymała własne podanie i prowadziła 4:2 z utytułowaną Venus Williams (nr 5). Rosjanka wcale nie zamierzała spuścić z toną i wygrywając dwa z trzech kolejnych gemów zapewniła sobie zwycięstwo w pierwszym secie. Wykorzystała słabszy serwis Amerykanki i przełamała ją aż trzy razy.
W pierwszym gemie drugiego seta Klejbanowa obroniła dwa break pointy i utrzymała swój serwis. Venus również wygrała własnego gema serwisowego. Cztery z siedmiu kolejnych gemów kończyło się przełamaniami, z których trzy nastąpiły na korzyść Amerykanki. Venus wygrała tę partię 6:3.
W trzecim secie festiwal przełamań trwał w najlepsze. Klejbanowa zaliczyła dwa breaki sama tracąc własne podanie jeden raz i po utrzymaniu własnego podania prowadziła 4:2. Następnie dla odmiany aż do stanu 5:4 zawodniczki wygrywały własne gemy serwisowe. Dziewiątego gema serwująca by wygrać mecz Rosjanka przegrała do zera. Końcówka należała jednak do Klejbanowej, która zdobyła dwa gemy z rzędu i wygrała cały mecz 6:3, 3:6, 7:5 po 2 godzinach i 13 minutach walki.
28-letnia Venus Williams w swojej bogatej karierze zdobyła 41 tytułów, w tym siedem wielkoszlemowych. Amerykanka w sumie przez 11 tygodni była liderką światowego rankingu (w 2002 roku). W tym sezonie wygrała turnieje w Dubaju i Acapulco. W 2008 roku po raz pierwszy w karierze triumfowała w kończącym sezon Sony Ericsson Championships.
19-letnia Alisa Klejbanowa sezon rozpoczęła od czwartej rundy Australian Open powtarzając swoje najlepsze wielkoszlemowe osiągnięcie z ubiegłorocznego US Open. Poza tym zanotowała jeszcze półfinał turnieju w Fes. Rosjanka w ubiegłym sezonie zrobiła ogromny skok w rankingu (ze 150 na 33 miejsce). 4 maja 2009 roku znalazła się na najwyższej w karierze 24 pozycji.
Z 12 gemów rozegranych w pierwszym secie meczu Jeleny Jankovic (nr 4) z Danielą Hantuchovą (39 WTA) pięć kończyło się przełamaniami. Jankovic wykorzystała trzy z sześciu break pointów i po ciężkiej walce zapisała na swoje konto tę partię. W drugim secie Hantuchova (39 WTA) miała aż siedem break pointów, ale na przełamanie nie zamieniła ani jednego. Serbka przełamała ją dwukrotnie i po jednej godzinie i 42 minutach walki zapewniła sobie awans do trzeciej rundy. Niedawna liderka światowego rankingu odniosła trzecie zwycięstwo w czwartym spotkaniu ze Słowaczką.
26-letnia Daniela Hantuchova to półfinalistka Australian Open 2009 oraz była piąta rakieta świata. Słowaczka już w 2002 roku grała w ćwierćfinałach Wimbledonu i US Open, a następnie w styczniu 2003 roku taki sam wynik osiągnęła w Australian Open. Tenisistka, która szybko znalazła się w czołówce nie wytrzymała presji i do tego nie oszczędzały ją problemy zdrowotne. W ubiegłym sezonie leczyła poważny uraz pięty i przez kilka tygodni była nieobecna na światowych kortach. Od czasu powrotu spisuje się przeciętnie.
Jelena Jankovic podczas ubiegłorocznego US Open osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy finał i przez 18 tygodni była liderką światowego rankingu. Początek tego sezonu miała słaby (m.in. odpadła w czwartej rundzie Australian Open), ale jak przyznała był to efekt przetrenowania w okresie przygotowawczym. Inną przyczyną jej gorszych wyników był zły stan zdrowia jej matki, co nie pozwoliło jej się w pełni skoncentrować na tenisie. Po powrocie do dawnych metod treningu Serbka powoli odzyskuje świeżość. W kwietniu w Marbelli zdobyła swój pierwszy tytuł w tym sezonie.
Caroline Wozniacki (nr 9) w ciągu 74 minut pokonała reprezentantkę Stanów Zjednoczonych Varvarę Lepchenko (113 WTA) 6:3, 6:1. Początek spotkania był w wykonaniu Dunki niemrawy. Jakby od razu pomyślała, że nie musi grać na 100 proc. możliwości, bo ta rywalka i tak jej krzywdy nie zrobi.
Tymczasem pochodząca z Uzbekistanu Amerykanka rozpoczęła ten mecz od prowadzenia 2:0 wykorzystując serię błędów Wozniacki i sama grając na całkiem dobrym poziomie. Przede wszystkim mocno trzymała piłkę w korcie i to wystarczało na drzemiącą Dunkę polskiego pochodzenia.
Animusz Amerykanki szybko się jednak wyczerpał. W czwartym gemie w prosty sposób zepsuła trzy forhendy, do tego Wozniacki dorzuciła wygrywający forhend i przełamała rywalkę bez straty punktu.
Lepchenko przy odrobinie szczęścia zaliczyła jednak drugiego breaka. Przy stanie 30-40 w piątym gemie zawodniczki zafundowały garstce kibiców na korcie nr 3 długą wymianę na przetrzymanie. Broniąca się Amerykanka coraz mocniej dyszała, aż w końcu po jej zagraniu piłka przeszła po taśmie na stronę rywalki i po chwili minęła Dunkę z forhendu. W szóstym gemie po zagraniu precyzyjnego loba Lepchenko prowadziła 30-0, ale przegrała cztery piłki z rzędu i zamiast jej prowadzenie 4:2 był remis 3:3. Wozniacki podkręciła tempo, wygrała trzy kolejne gemy i całego seta 6:3.
W drugim secie karty rozdawała Caroline Wozniacki. Dunka od stanu 1:1 wygrała pięć gemów z rzędu korzystając z coraz większej liczby błędów rywalki i od czasu do czasu sama pokazując klasę w postaci efektownie kończonych piłek z głębi kortu czy też przy siatce.
22-letnia Varvara Lepchenko, która urodziła się w Taszkiencie, mieszka w Allentown i reprezentuje Stany Zjednoczone. W 2006 roku w swoim wielkoszlemowym debiucie doszła do drugiej rundy US Open i po raz pierwszy ukończyła sezon w czołowej 100 rankingu.
18-letnia Caroline Wozniacki w ciągu ubiegłego roku awansowała w rankingu z 64 na 12 miejsce. Był to efekt wygrania trzech turniejów w WTA Tour oraz solidnych występach w turniejach wielkoszlemowych (z żadnego nie odpadła wcześniej niż w trzeciej rundzie). W tym roku Dunka w Ponte Vedra Beach zdobyła swój czwarty tytuł, a 20 kwietnia została 11. rakietą świata.
Problemów z odniesieniem zwycięstwa nie miała Francesca Schiavone (45 WTA), która pokonała 19-letnią Petrę Kvitovą (49 WTA) 6:4, 6:2.
Czeszka styczniu w Hobart zdobyła swój pierwszy tytuł. W pozostałych turniejach spisywała się jednak przeciętnie. Dość powiedzieć, że aż siedem razy odpadała w pierwszej rundzie, w tym z Australian Open. Jedyne przyzwoity wynik od stycznia zanotowała w Indian Wells, gdzie doszła do trzeciej rundy. Kvitova bardzo dobrze wypadła w ubiegłorocznym French Open, gdy w swoim wielkoszlemowym debiucie doszła do czwartej rundy.
28-letnia Schiavone w swoim dorobku ma tylko jeden tytuł wywalczony w 2007 roku w Bad Gastein. Poza tym na swoim koncie ma dziewięć finałów i osiem półfinałów. Włoszka to ćwierćfinalistka French Open 2001 i US Open 2003. W styczniu 2006 roku znalazła się na najwyższym w karierze 11 miejscu w rankingu WTA.
W trzeciej rundzie jest już także Amelie Mauresmo (21 WTA), która okazała się lepsza od groźnej Chinki Jie Zheng (nr 15). Francuzka zwyciężyła w dwóch setach 6:2, 7:5. W pierwszym secie Francuzka dwukrotnie przełamała serwis rywalki. W drugiej partii przy stanie 5:4 Chinka serwowała by doprowadzić do trzeciego seta. Mauresmo jednak zdobyła trzy gemy z rzędu i zapewniła sobie zwycięstwo po jednej godzinie i 34 minutach gry.
Jie Zheng w 2005 roku w Hobart zdobyła swój pierwszy tytuł. Dwa kolejne triumfy święciła w następnym sezonie w Estoril i Sztokholmie. Dobrze zapowiadającą się karierę Chinki w 2007 roku przerwała kontuzja lewej kostki, która wykluczyła ją z gry na wiele miesięcy. 25-latka z Cheng Du do światowego tenisa powróciła w wielkim stylu osiągając półfinał Wimbledonu 2008 i zostając 25 tenisistką świata. Sezon 2009 rozpoczęła od czwartej rundy Australian Open i półfinału w Monterrey oraz znalazła się na 16 miejscu w rankingu WTA.
Amelie Mauresmo już w 1999 roku mając niespełna 20 lat grała w finale Australian Open. W tym samym roku w Bratysławie zdobyła swój pierwszy tytuł w WTA Tour. W sumie wygrała 25 turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe (Australian Open i Wimbledon 2006) oraz zdobyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w Atenach (2004). Praktycznie przez całą karierę Francuzkę nękały liczne urazy. Ostatnie poważniejsze problemy zdrowotne miała w 2007 roku, gdy przeszła operację wycięcia wyrostka robaczkowego i miała kontuzję przywodziciela. W sumie pauzowała wtedy ponad cztery miesiące. We wrześniu 2004 roku Amelie po raz pierwszy została liderką światowego rankingu i w sumie była nią przez 39 tygodni. Nigdy nie udało się jej zrobić dobrego wyniku we French Open. W 2006 roku, gdy była najwyżej rozstawiona, odpadła w Paryżu w czwartej rundzie. Jej najlepsze osiągnięcia na kortach Rolanda Garrosa to ćwierćfinały z lat 2003-2004.
Mutua Madrilena Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, pula nagród 4,5 mln dolarów
wtorek, 12 maja
wyniki
2. runda gry pojedynczej:
Jelena Jankovic (Serbia, 4) - Daniela Hantuchova (Słowacja) 7:5, 6:2
Alisa Klejbanowa (Rosja) - Venus Williams (USA, 5) 6:3, 3:6, 7:5
Caroline Wozniacki (Dania, 9) - Varvara Lepchenko (USA, Q) 6:3, 6:1
Amelie Mauresmo (Francja) - Jie Zheng (Chiny, 15) 6:2, 7:5
Agnes Szavay (Węgry) - Aravane Rezai (Francja, Q) 2:6, 7:5, 6:2
Francesca Schiavone (Włochy) - Petra Kvitova (Czechy) 6:4, 6:2
Lucie Safarova (Czechy) - Anne Keothavong (Wielka Brytania) 6:1, 7:5
Wiera Duszewina (Rosja, Q) - Roberta Vinci (Włochy, Q) 4:6, 6:1, 6:4
2. runda gry podwójnej:
Black/Huber (Zimbabwe/USA, 1) - Mattek-Sands/Pietrowa (USA/Rosja) 3:6, 6:4, 10:4
Hsieh/Husarova (Tajwan/Słowacja) - Jans/Rosolska (Polska) 6:3, 3:6, 10:6
Azarenka/Wesnina (Białoruś/Rosja) - Kudriawcewa/Makarowa (Rosja) 6:1, 6:1
1. runda gry podwójnej:
Safina/Szavay (Rosja/Węgry, WC) - Dominguez Lino/Parra Santonja (Hiszpania, WC) 6:0, 6:2