Wimbledon: Iga Świątek nie do zatrzymania. Warszawianka czwartą polską mistrzynią turnieju juniorek!

Iga Świątek pokonała Szwajcarkę Leonie Küng i została czwartą polską triumfatorką Wimbledonu w grze pojedynczej dziewcząt.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Iga Świątek, mistrzyni juniorskiego Wimbledonu 2018 Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Iga Świątek, mistrzyni juniorskiego Wimbledonu 2018
W wielkim finale juniorskiego Wimbledonu Iga Świątek zmierzyła się z kwalifikantką Leonie Küng. Polka turniej rozpoczęła od wyeliminowania w trzech setach najwyżej rozstawionej Whitney Osuigwe, a w kolejnych rundach nie straciła ani jednej partii. W sobotę pokonała Szwajcarkę 6:4, 6:2 i została czwartą polską mistrzynią singla dziewcząt w londyńskiej imprezie. Dołączyła do Aleksandry Olszy (1995), Agnieszki Radwańskiej (2005) i Urszuli Radwańskiej (2007).

W pierwszym gemie Świątek obroniła break pointa, a w drugim uzyskała przełamanie, gdy w dłuższej wymianie zagrała znakomitego dropszota. Polka od początku imponowała dobrym przeglądem pola, grała agresywnie i sprytnie, świetnie serwowała i returnowała. Jej tenis był uporządkowany, a w grze Küng było sporo bałaganu i niepewności. Szwajcarka próbowała zmieniać rotację i kierunki, ale była za wolna w swoich reakcjach na korcie. Świątek wyprzedzała jej ruchy i nie dawała ani chwili wytchnienia głębokimi piłkami spychając rywalkę do defensywy.

Küng miała swoje szanse, ale Świątek z zimną krwią je oddalała. W czwartym gemie Szwajcarka obroniła break pointa, a w piątym sama miała dwa, ale Polka od 15-40 zdobyła cztery punkty. Warszawianka zmarnowała okazję na 5:2, a w końcówce miała delikatny moment zawahania. W dziewiątym gemie Küng obroniła piłkę setową i z 2:5 zbliżyła się na 4:5. Nie odebrało to Świątek pewności siebie i cały czas imponowała cierpliwością. W 10. gemie Szwajcarka odparła kolejne dwa setbole, ale czwartego Polka wykorzystała efektownym forhendem.

W czwartym gemie II partii Küng oddała podanie robiąc dwa podwójne błędy. Szwajcarka w swoich poczynaniach była coraz bardziej nerwowa i nie miała sposobu na oparcie się sile rażenia Świątek. Polka imponowała nie tylko efektowną grą z głębi kortu, ale też taktycznym wyrachowaniem. Grała precyzyjne skróty, kilka razy przechytrzyła rywalkę przy siatce, różnicowała tempo posyłanych piłek. Konstrukcja punktów w wykonaniu warszawianki była na najwyższym poziomie. Küng próbowała grać odważniej, ale jej ataki były jednostajne, a zagrywane piłki za krótkie i Świątek spokojnie rywalkę punktowała. W ósmym gemie warszawianka uzyskała jeszcze jedno przełamanie. Mecz zakończyła głębokim returnem wymuszającym błąd.

W trwającym 63 minuty meczu Świątek zaserwowała osiem asów. Polka miała o 23 kończące uderzenia więcej od rywalki (33 do 10). Popełniła tylko 13 niewymuszonych błędów, podczas gdy Küng miała ich 16. Warszawianka zdobyła 23 z 30 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła cztery z pięciu break pointów, a sama wykorzystała cztery z 10 szans na przełamanie.

W drodze do finału, oprócz Osuigwe, Świątek wyeliminowała Szwajcarkę Simonę Waltert, Francuzkę Clarę Burel (nr 16), Brytyjkę Emmę Raducanu i Chinkę Xinyu Wang. Küng rozegrała o dwa mecze więcej od Polki, bo najpierw przeszła dwustopniowe eliminacje. W siedmiu spotkaniach Szwajcarka straciła jednego seta, w półfinale z Chinką Xiyu Wang. W sobotę złudzeń pozbawiła ją Świątek.

Kung wystąpiła w pierwszym wielkoszlemowym finale. Świątek wcześniej w deblu grała w finale Australian Open 2017 (z Mają Chwalińską) i triumfowała w Rolandzie Garrosie 2018 (z Caty McNally).

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty
sobota, 14 lipca

finał gry pojedynczej juniorek:

Iga Świątek (Polska) - Leonie Küng (Szwajcaria, Q) 6:4, 6:2

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Jedenaste mistrzostwa Szpakowskiego. Komentator TVP wyjawił, czego najbardziej żałuje
Czy Iga Świątek wygra w przyszłości Wimbledon w zawodowym tenisie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×