Półfinał Wimbledonu 2018 pomiędzy Novakiem Djokoviciem a Rafaelem Nadalem był rozgrywany na przestrzeni dwóch dni. Tenisiści rozpoczęli zmagania w piątek, ale po trzech setach, gdy na zegarze wybiła godz. 23:00 czasu lokalnego, zgodnie z obowiązującym w Londynie prawem Serb i Hiszpan musieli opuścić kort.
Pojedynek wznowili w sobotę, tuż po 13:00 miejscowego czasu, przy prowadzeniu 2-1 w setach Djokovicia. Ale po kilkudziesięciu minutach na tablicy wyników widniał już rezultat remisowy. Nadal bowiem, choć rozkręcał się powoli, wygrał czwartą odsłonę 6:3, od stanu 3:3 zdobywając trzy gemy z rzędu.
W piątym secie na korcie centralnym rozgorzała prawdziwa bitwa. Obaj wznieśli się na niebywały poziom. Rozgrywali fenomenalne wymiany z głębi kortu, ale i starali się zaskakiwać rywala akcjami przy siatce czy skrótami. Widzowie niczym zahipnotyzowanie oglądali, jak ci dwaj arcymistrzowie tenisa walczą na do ostatniej kropli potu.
Końcówka meczu z pewnością zaspokoiła nawet najbardziej wymagających sympatyków tenisa. Było wszystko - wspaniałe akcje, wielka dramaturgia i zwroty akcji. Od stanu 4:4 niemal w każdym kolejnym gemie któryś z bohaterów tego spektaklu miał szansę. Ale przez długi czas żaden nie mógł przechylić szali na swoją korzyść. A w 16. gemie Nadal genialnym skrótem obronił piłkę meczową.
Wreszcie kropkę nad "i" postawił Djoković. W 18. gemie Serb wywalczył trzy meczbole przy podaniu Nadala. Wykorzystał już pierwszą po tym, jak Hiszpan posłał forhend w aut.
Pojedynek trwał pięć godzin i 15 minut, co czyni go długim najdłuższym półfinałem w dziejach Wimbledonem (dłuższy był tylko pierwszy półfinał tegorocznej edycji, starcie Kevina Andersona z Johnem Isnerem - trwało sześć godzin i 33 minut). W tym czasie Djoković zaserwował 23 asy, czterokrotnie został przełamany, wykorzystał cztery z 19 break pointów, posłał 73 zagrania kończące, popełnił 42 niewymuszone błędy. Nadalowi z kolei zapisano dziewięć asów, także 73 uderzeń wygrywających i również 42 pomyłki własne.
Dla Djokovicia, który tym samym podwyższył na 27-25 bilans bezpośrednich konfrontacji z Hiszpanem, pokonując go pierwszy raz od maja 2016 roku, to 22. w karierze wielkoszlemowy finał, ale pierwszy od US Open 2016. Lepsi pod tym względem są jedynie Roger Federer (30 występów w wielkoszlemowych finałach) i właśnie Nadal (24). W meczu o tytuł w Wimbledonie wystąpi po raz piąty. Wygrywał ten turniej w latach 2011 i 2014-15, a w sezonie 2013 przegrał finał z Andym Murrayem.
W niedzielnym finale (początek o godz. 15:00 czasu polskiego) Serb zagra z Kevinem Andersonem. Z Afrykanerem mierzył się dotychczas sześciokrotnie i pięć razy zwyciężył.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 34 mln funtów
piątek-sobota, 13-14 lipca
półfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 12) - Rafael Nadal (Hiszpania, 2) 6:4, 3:6, 7:6(9), 3:6, 10:8
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chorwacki piłkarz Legii liczy na wygraną w finale. "Najpiękniejszy dzień w naszym życiu"
Widzimy, że piszemy ciągle na kacu, po klęsce szwajcarskiego kosika z Andersonem