Iga Świątek: Trzymam dystans. Nie chcę gwiazdorzyć

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Iga Świątek, mistrzyni juniorskiego Wimbledonu 2018
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Iga Świątek, mistrzyni juniorskiego Wimbledonu 2018

- Byłam gotowa na zwycięstwo w Wimbledonie. Podchodzę do tego na luzie, trzymam dystans. Nie chcę gwiazdorzyć, najważniejszy jest sukces w zawodowym tenisie - mówi mistrzyni juniorskiego Wimbledonu Iga Świątek.

W tym artykule dowiesz się o:

17-latka z Warszawy przez turniej przeszła jak burza. Straciła jednego seta, w finale zwyciężyła Szwajcarkę Leonid Kung 6:4, 6:2. Zrobiła to, czego przed nią dokonały tylko trzy Polki. Wcześniej juniorskimi mistrzyniami Wimbledonu były Aleksandra Olsza, Agnieszka Radwańska oraz Urszula Radwańska. Różnica jest taka, że Świątek jako jedyna mówi, iż nawierzchni trawiastej nie lubi.

- Zawsze miałam sentyment do "mączki", spędziłam na niej całe dzieciństwo. Myślę, że do trawy przekonam się z czasem - przyznaje ze śmiechem.

Bez gwiazdorzenia

O swoim sukcesie młoda tenisistka opowiada dojrzale, ze spokojem. - Byłam gotowa na zwycięstwo. Najtrudniejsze było pokonanie stresu i presji. Wygrana w Wielkim Szlemie zawsze daje kopa, na pewno wzmocni mnie psychicznie. Podchodzę jednak do tego na luzie, trzymam dystans. Nie chcę gwiazdorzyć, najważniejszy jest sukces w zawodowym tenisie - mówi.

Kolacją Mistrzów, która kończy każdy Wimbledon, Świątek jest zachwycona. - Super! Imprezę tak naprawdę rozkręcił dopiero Novak Djoković, który poprosił Andżelikę Kerber do tańca. Było niesamowicie - mówi. I zdradza plany na najbliższą przyszłość: - Teraz przede wszystkim chce spać.

Już za rok matura

Rok temu sezon Polki na Wimbledonie nie było. Sezon popsuła jej kontuzja, młoda zawodniczka przeszła operację stawu skokowego. - Było ciężko, ale ta przerwa dużo mi dała. Wzmocniła mnie mentalnie. Teraz wiem, że jestem w stanie wygrać ze wszystkim - podkreśla Świątek.

Młoda zawodniczka, kiedy nie odbija piłki rakietą, lubi czytać książki i słuchać muzyki. Życie sportowca jest stresujące, a to ją uspokaja i relaksuje. Za swoją najważniejszą cechę - i klucz do sukcesu w tenisie - uznaje upartość. Dąży do celu niezależnie od wszystkiego.

Niebawem ta wytrwałość bardzo się Świątek przyda. Bo za rok matura. - Jakoś sobie radzę - mówi. - Staram się chodzić na zajęcia, choć 26-procentowa frekwencja nie jest zbyt dobra. Nadrabiam, uczę się na turniejach. Później chciałabym pójść na studia, ale wątpię, żeby pozwolił mi na to czas. Może zacznę je dopiero, kiedy moja kariera się ustatkuje.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Bohater Arki miał oferty z innych klubów. "Jakby to był bardzo dobry zespół to bym pomyślał"

Źródło artykułu: