W kazachskiej stolicy panie przegrywają rywalizację z panami. W tym tygodniu mężczyźni walczą o punkty i nagrody pieniężne w ramach dużej rangi turnieju ATP Challenger Tour, dlatego to dla nich zarezerwowano w pierwszych rundach najważniejsze korty.
Urszula Radwańska (WTA 349) i oznaczona "dwójką" Marie Bouzkova (WTA 167) zmierzyły się na czwartym co do ważności korcie. Krakowianka zaczęła znakomicie i po przełamaniach w drugim oraz ósmym gemie pewnie zwieńczyła premierową odsłonę wynikiem 6:2.
Potem zaczęły się schody i problemy z utrzymaniem podania. Drugiego seta otworzyła seria pięciu przełamań. W każdym gemie były break pointy, dlatego zwyciężczynią mogła zostać tylko zawodniczka, która wygra własny serwis. Dwukrotnie uczyniła to Czeszka i ona zamknęła partię rezultatem 6:3.
Decydująca część spotkania była zupełnym przeciwieństwem poprzedniego seta. Teraz obie zawodniczki pilnowały podania i czekały na swoje szanse. Takie wypracowała w 12. gemie Bouzkova, która przy pierwszej okazji zwieńczyła trwający dwie godziny i 33 minuty pojedynek wynikiem 2:6, 6:3, 7:5.
Występ w Astanie był dla Urszuli Radwańskiej pierwszym startem od nieudanych eliminacji do turnieju WTA International na trawnikach w holenderskim Den Bosch.
President's Cup, Astana (Kazachstan)
ITF Women's Circuit, kort twardy, pula nagród 80 tys. dolarów
wtorek, 17 lipca
I runda gry pojedynczej:
Marie Bouzkova (Czechy, 2) - Urszula Radwańska (Polska) 2:6, 6:3, 7:5
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nie umieli wbić gola Zagłębiu. Bramka była pusta