W październiku Mandy Minella (WTA 226) urodziła córkę Emmę Linę, a w tym tygodniu w Gstaad osiągnęła pierwszy singlowym finał w głównym cyklu. W niedzielę przegrała 4:6, 6:7(6) z Alize Cornet (WTA 48). W drugim secie reprezentantka Luksemburga prowadziła 5:3, a później w tie breaku 6-4. Francuzka zdobyła pierwszy tytuł od stycznia 2016 roku.
Nieudany skrót kosztował Cornet stratę serwisu przy 1:1 w I secie. Tenisistki od początku toczyły zażartą walkę w pełnych zmian rytmu długich wymianach. Żadna z nich nie potrafiła wypracować sobie wyraźnej przewagi. Częstowały się skrótami, lobami, prowokowały spięcia przy siatce, przyspieszały i zwalniały grę. Obie świetnie pracowały w defensywie, gorzej wychodziło im konstruowanie akcji ofensywnych. Po długiej grze na przewagi (20 punktów) Francuzka wykorzystała szóstego break pointa i wyrównała na 2:2. Minella miała dwie szanse na przełamanie w piątym gemie, ale Cornet obroniła się.
Minella długo w ważnych momentach imponowała spokojem i skutecznością. Jednak coraz gorzej radziła sobie z precyzyjnymi, wysokimi piłkami rywalki. W szóstym gemie reprezentantka Luksemburga obroniła pięć break pointów, z czego trzy przy 0-40, ale szóstego Francuzka wykorzystała bekhendem po linii. Serwis obu tenisistek nie był bronią zapewniającą im szybkie punkty. W siódmym gemie Cornet oddała podanie wyrzucając forhend. W końcówce zawodniczka z Nicei wykazała się większą wytrwałością i nietuzinkowością. Znakomitym skrótem ustaliła wynik seta na 6:4.
Na początku II partii w poczynania Cornet wdarł się taktyczny chaos i oddała podanie w pierwszym gemie. Po błędzie bekhendowym rywalki Francuzka z 0:2 wyrównała na 2:2. Obie tenisistki obniżyły loty i popełniały więcej błędów. Przy 3:3 Cornet dostała ostrzeżenie za ociąganie się z serwisem, co wprowadziło dodatkową nerwowość w jej poczynania i została przełamana po raz drugi w tym secie. Po obronie dwóch break pointów Minella wyszła na 5:3.
Serwis reprezentantki Luksemburga nie był odporny na mankamenty i Cornet wyrównała na 5:5. W 12. gemie Minella od 40-15 straciła trzy punkty, ale odparła pierwszą piłkę meczową kombinacją wyrzucającego serwisu i odwrotnego krosa forhendowego. Po chwili zniwelowała również drugiego meczbola, ale z dużym trudem (musiała trzy razy smeczować). W tie breaku tenisistka z Luksemburga miała dwie piłki setowe, ale od 6-4 przegrała cztery punkty. Mecz dobiegł końca, gdy wpakowała forhend w siatkę.
W trwającym dwie godziny meczu Cornet miała 20 break pointów i wykorzystała pięć. Francuzka cztery razy straciła podanie. Zdobyła o siedem punktów więcej od Minelli (92-85). Było to drugie spotkanie obu tenisistek. W 2012 roku w Nassau (ITF) zawodniczka z Nicei zwyciężyła 6:1, 6:2.
Minella w ostatnich miesiącach zdobyła trzy tytuły ITF. Bilans jej tegorocznych meczów to 33-12, w tym 18-3 w pięciu ostatnich turniejach. W poniedziałek znajdzie się w rankingu na 142. miejscu. Najwyżej była klasyfikowana na 66. pozycji.
Cornet zdobyła szósty singlowy tytuł w WTA Tour. W poprzednich sezonach Francuzka triumfowała w Budapeszcie (2008), Bad Gastein (2012), Strasburgu (2013), Katowicach (2014) i Hobart (2016). Bilans jej finałów to teraz 6-6. W poniedziałek tenisistka z Nicei awansuje na 34. miejsce w rankingu.
Triumfatorkami gry podwójnej zostały Alexa Guarachi i Desirae Krawczyk, które pokonały 4:6, 6:4, 10-6 Hiszpankę Larę Arruabarrenę i Szwajcarkę Timeę Bacsinszky. Dla Chilijki i Amerykanki to pierwszy tytuł w głównym cyklu.
Ladies Championships Gstaad, Gstaad (Szwajcaria)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 22 lipca
finał gry pojedynczej:
Alize Cornet (Francja, 1) - Mandy Minella (Luksemburg) 6:4, 7:6(6)
finał gry podwójnej:
Alexa Guarachi (Chile) / Desirae Krawczyk (USA) - Lara Arruabarrena (Hiszpania) / Timea Bacsinszky (Szwajcaria) 4:6, 6:4, 10-6
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Polscy siatkarze na wakacjach, piękny gol Ayoze Pereza