Juan Martin del Potro nie poszedł drogą pozostałych tenisistów z czołowej "10" rankingu ATP i letni sezon gry na kortach twardych w Ameryce Północnej nie rozpocznie w USA bądź w Kanadzie, lecz w Meksyku, w turnieju w Los Cabos. - Miasto jest niesamowite. Spędziłem tu niesamowite dni - mówił na konferencji prasowej.
- Postanowiłem zagrać tutaj, bo to dobry turniej przygotowawczy przed imprezami w Toronto, Cincinnati i US Open - wyjaśniał czwarty gracz świata. - Lubię być w Meksyku. W tym kraju mam wielu fanów i kilka miesięcy temu, gdy wygrałem w Acapulco, przeżyłem tu wspaniałe chwile.
Argentyńczyk jasno określił swoje cele na drugą część roku. - W US Open chciałbym rozegrać wielki turniej. Wtedy moim celem stanie się awans do Finałów ATP World Tour. Wiem, że nie jestem daleki od uzyskania kwalifikacji. Gdybym po tylu latach znów mógł wrócić do Londynu, było to dla mnie wspaniałe.
- Kiedy czuję się w pełni dobrze, wiem, że moja gra jest niebezpieczna dla najlepszych rywali. Oczywiście, Rafa gra bardzo dobrze, Roger ma potencjał, by walczyć o pierwsze miejsce w rankingu, a Sascha Zverev jest przyszłością tenisa, ale ja próbuję się do nich zbliżyć - dodał.
Pierwszym rywalem tenisisty z Tandil w Los Cabos będzie Marcos Giron. Ten pojedynek odbędzie się w nocy ze środy na czwartek, a rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 4:30 czasu polskiego. - Z moim ciałem wszystko jest w porządku i czuję, że mogę dobrze grać w tenisa - zapowiedział Delpo.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: rajskie wakacje gwiazdy reprezentacji Chorwacji
Ale cóż - wstanę :-)
Jasiu po tytuł!!!