Caroline Garcia (WTA 8) w ubiegłym roku triumfowała w Wuhanie i Pekinie. Tym razem z tej pierwszej imprezy odpadła już po pierwszym meczu przegrywając z Kateriną Siniakovą. W stolicy Chin tenisistka z Lyonu została wyeliminowana w III rundzie i wypadnie z Top 10 rankingu. Aryna Sabalenka (WTA 16) wróciła ze stanu 5:7, 2:5 i pokonała Francuzkę 5:7, 7:6(3), 6:0. Białorusinka po raz pierwszy awansowała do ćwierćfinału imprezy rangi Premier Mandatory.
W pierwszym secie Sabalenka z 2:5 wyrównała na 5:5, ale przegrała dwa kolejne gemy. W drugiej partii Garcia uzyskała przełamanie na 2:0 i długo utrzymywała przewagę. Białorusinka podniosła się i z 2:5 doprowadziła do tie breaka, a w nim wróciła z 1-3. W decydującej odsłonie tenisistka z Mińska dominowała na korcie i straciła w niej tylko dziewięć punktów.
W trwającym dwie godziny i 19 minut meczu Sabalenka zdobyła 38 z 52 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała siedem z 12 break pointów. Naliczono jej 44 kończące uderzenia i 48 niewymuszonych błędów. Garcia miała 19 piłek wygranych bezpośrednio i 35 pomyłek. Białorusinka po raz drugi w tym roku pokonała Francuzkę. W Cincinnati również była górą w trzech setach.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa
Wysoki poziom utrzymuje Qiang Wang (WTA 28). Zdobyła tytuły w Kantonie i Nanchangu, a w ubiegłym tygodniu osiągnęła półfinał w Wuhanie. Po zwycięstwie 6:4, 6:4 nad Karoliną Pliskovą (WTA 7) Chinka po raz pierwszy osiągnęła ćwierćfinał imprezy rangi Premier Mandatory. W drugim secie reprezentantka gospodarzy od 1:4 zdobyła pięć gemów z rzędu.
W ciągu 67 minut Pliskova zaserwowała sześć asów, ale tylko raz przełamała rywalką, a sama oddała podanie trzy razy. Wang zdobyła o dziewięć punktów więcej (79-70) i po raz drugi tej jesieni pokonała finalistkę US Open 2016. W Wuhanie Chinka wygrała 6:1, 3:6, 6:3.
W ćwierćfinale dojdzie do starcia rewelacji ostatnich miesięcy, Wang i Sabalenki. Od czerwca Białorusinka odniosła osiem zwycięstw nad rywalkami z Top 10 rankingu i zdobyła dwa tytuły (New Haven, Wuhan). Chinka w czwartym z rzędu turnieju w Azji wystąpi w ćwierćfinale.
Karolina Woźniacka (WTA 2) pokonała 7:5, 6:4 Anett Kontaveit (WTA 21). W pierwszym secie Estonka z 3:5 wyrównała na 5:5. W maratońskim 10. gemie (26 punktów) obroniła cztery piłki setowe. Końcówka należała do Dunki. W drugiej partii Kontaveit znów goniła wynik (z 2:4 na 4:4), ale ponownie w najważniejszych momentach skuteczniejsza była wiceliderka rankingu.
W trwającym godzinę i 50 minut meczu Woźniacka zaserwowała pięć asów i wykorzystała pięć z 11 break pointów. Dunka wyrównała na 2-2 bilans meczów z Kontaveit. Była to ich druga konfrontacja w tym roku. W Rzymie Estonka wygrała 6:3, 6:1.
Dla Woźniackiej to 12. występ w Pekinie i w ćwierćfinale zagra po raz pierwszy od pięciu lat. W 2010 roku zdobyła tytuł. Kolejną rywalką mistrzyni Australian Open będzie Katerina Siniakova, z którą ma bilans spotkań 2-1. Po raz ostatni zmierzyły się w lipcu 2017 roku w finale w Bastad i górą była Czeszka. Dunka wygrała z nią w Wuhanie (2016) i Indian Wells (2017).
China Open, Pekin (Chiny)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 8,285 mln dolarów
czwartek, 4 października
III runda gry pojedynczej:
Karolina Woźniacka (Dania, 2) - Anett Kontaveit (Estonia) 7:5, 6:4
Aryna Sabalenka (Białoruś) - Caroline Garcia (Francja, 4) 5:7, 7:6(3), 6:0
Qiang Wang (Chiny) - Karolina Pliskova (Czechy, 7) 6:4, 6:4