Karolina Woźniacka i Petra Kvitova Mistrzostwa WTA 2018 rozpoczęły od porażek. W niedzielę pierwsza z nich uległa Karolinie Pliskovej, a druga przegrała z Eliną Switoliną. Obie tenisistki triumfowały w Turnieju Mistrzyń. Dunka była najlepsza w ubiegłym sezonie, a Czeszka w 2011 roku. We wtorek Woźniacka zwyciężyła Kvitovą 7:5, 3:6, 6:2.
W pierwszym gemie meczu Woźniacka odparła dwa break pointy przy 15-40. Dunka miała okazję na 3:1, ale wpakowała forhend w siatkę. Obie tenisistki grały chaotycznie. Mistrzyni Australian Open 2018 nie prezentowała żelaznej defensywy. Sporo było z jej strony uderzeń zerwanych i za krótkich. Kvitova nie potrafiła tego wykorzystać, bo jej ataki były niestaranne, popełniała dużo prostych błędów. Aktywniejsza postawa przyniosła Woźniackiej przełamanie na 5:3, uzyskane kombinacją bekhendu i forhendu.
To nie był koniec emocji w I secie. W dziewiątym gemie Kvitova obroniła piłkę setową forhendem po linii. Dunka nie wytrzymała naporu coraz groźniejszej rywalki i oddała podanie wyrzucając slajs. W końcówce Czeszka miała poważne problemy z kontrolą uderzeń, kilka pomyłek okazało się dla niej kosztownych. W 11. gemie Woźniacka obroniła break pointa, a w 12. set dobiegł końca, gdy Kvitova wpakowała piłkę w siatkę.
W II partii obie tenisistki miały wzloty i upadki. Na jej otwarcie Kvitova uzyskała przełamanie. Prowadzenia nie podwyższyła, bo seria prostych błędów kosztowała ją stratę podania do zera. Znakomitym returnem Czeszka zaliczyła przełamanie na 2:1. Po chwili dwukrotna mistrzyni Wimbledonu wyszła na 3:1. W tym momencie Woźniacka poprosiła o interwencję medyczną z powodu problemów z kolanem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarki GKS Katowice jak modelki
W szóstym gemie Kvitovej zabrakło zdecydowania przy siatce i Dunka lobem wykorzystała break pointa. Po chwili triumfatorka Mistrzostw WTA z ubiegłego sezonu oddała podanie wyrzucając forhend. W końcówce Czeszka zaimponowała skutecznym i sprytnym tenisem. Przy 5:3 zmarnowała dwie piłki setowe, ale trzecią wykorzystała ofensywnym slajsem.
Bekhendem wieńczącym długą wymianę Woźniacka zaliczyła przełamanie na 1:0 w III partii. Kvitova osłabła fizycznie i coraz gorzej sobie radziła w długich wymianach. Szukała szybkich rozwiązań. Miała break pointa na 2:2, ale wyrzuciła return. Woźniacka utrzymywała piłkę w korcie, pracowała rzetelnie w defensywie i jej przewaga rosła. Podwójny błąd i zepsuty bekhend sprawiły, że Czeszka oddała podanie w piątym gemie. Dunka do końca zachowała spokój i nie dopuściła do zwrotu akcji. Mecz zakończyła wygrywającym serwisem.
W trwającym dwie godziny i 19 minut meczu było 11 przełamań, z czego sześć dla Woźniackiej. Tenis Dunki był bardziej uporządkowany i mniej było u niej wahań. Naliczono jej 19 kończących uderzeń i 14 niewymuszonych błędów. Kvitova miała 40 piłek wygranych bezpośrednio i 40 pomyłek.
Była to 15 konfrontacja tych tenisistek. Bilans to teraz 9-6 dla Kvitovej (8-6 w głównym cyklu). Po raz trzeci zmierzyły się w Mistrzostwach WTA. W 2011 roku w Stambule górą była Czeszka, a trzy lata później w Singapurze z wygranej cieszyła się Woźniacka. Jedno ich spotkanie do głównego cyklu nie jest zaliczane, bo odbyło się w ramach Pucharu Hopmana. Sześć lat temu w Perth Kvitova zwyciężyła 7:6(4), 3:6, 6:4.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
wtorek, 23 października
Grupa Biała:
Karolina Woźniacka (Dania, 2) - Petra Kvitova (Czechy, 4) 7:5, 3:6, 6:2