- Sezon był w kratkę, oczekiwałam nieco więcej. Po udanym początku i awansie w Australian Open do trzeciej rundy odczułam ulgę. Zdobyłam trochę więcej punktów, nie bez znaczenia był aspekt finansowy, bo mogłam swobodnie podróżować i nie martwić się o to, czy mi wystarczy na akomodację - powiedziała Magda Linette podczas piątkowego spotkania z dziennikarzami.
Tenisistka przedłużyła współpracę z AZS-em Poznań. Podobnie jak rok temu, zaczęła przygotowania do nowego sezonu w stolicy Wielkopolski. Potem wyjedzie do Azji, gdzie będzie trenować najpierw w Tajlandii, a następnie w akademii w chińskim Kantonie. - Od dwóch dni zaczęłam lekkie przygotowania fizyczne, tj. biegam, mam zajęcia na siłowni, wykonuję rzeczy, które jestem w stanie zrobić sama. Powoli wdrażam się w trening, a już w pierwszym tygodniu w Tajlandii będą zajęcia typowo pod kątem fizycznym - wyznała Polka cytowana przez Polską Agencję Prasową.
W zakończonym niedawno sezonie Linette współpracowała ze swoim trenerem Izo Zuniciem, ale w niektórych turniejach towarzyszył jej Mark Gellard. Brytyjczyk to jeden ze szkoleniowców pracujących w akademii w Kantonie. - Mark ma ciekawe doświadczenie, już wcześniej w Chinach mieliśmy okazję współpracować, więc wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Charakterologicznie bardzo mi pasował - powiedziała tenisistka z Poznania.
- Myślę, że ja i Izo potrzebowaliśmy nowego impulsu. Już trzeci rok plasuję się na podobnych pozycjach, a przecież chcę iść w górę. Pracujemy z Izo już długo i nie zawsze on widzi to, co trzeba widzieć. Prawdopodobnie na pierwsze turnieje pojadę z Markiem. Wstępnie ustaliliśmy, że w przyszłym roku będzie ze mną ok. 20 tygodni, a więc w sumie pół na pół z Izo - dodała nasza reprezentantka, aktualna 83. rakieta świata.
Linette rozpocznie występy w 2019 roku w chińskim Shenzhen, po czym uda się do położonego na Tasmanii Hobart. Polka ma pewne miejsce w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Dzieński i Anna Brożek. Ile zarabiają najlepsi wspinacze na świecie?