Francuzi wciąż wierzą w zdobycie Pucharu Davisa. "Końcowe emocje pojawią się jutro, jeśli wygramy"

Po zwycięstwie w sobotnim deblu Francja wciąż ma nadzieję na pokonanie Chorwacji w finale Pucharu Davisa 2018. - Znaliśmy swoje zadanie. Musieliśmy wygrać i dać szansę kolegom z drużyny, by walczyć w niedzielę - przyznał Pierre-Hugues Herbert.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Nicolas Mahut i Pierre-Hugues Herbert Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Nicolas Mahut i Pierre-Hugues Herbert
Po piątkowych singlach Francja przegrywała 0-2 z Chorwacją. Aby zachować szansę na triumf w finale Pucharu Davisa, musiała wygrać sobotniego debla. To zadanie spoczęło na barkach Pierre'a-Huguesa Herberta i Nicolasa Mahuta. Tegoroczni mistrzowie Rolanda Garrosa nie zawiedli i pokonali parę Ivan Dodig / Mate Pavić 6:4, 6:3, 3:6, 7:6(3).

- Po raz pierwszy znaleźliśmy się w sytuacji, kiedy po piątku przegrywaliśmy 0-2 i nie mogliśmy sobie pozwolić na porażkę - przyznał Herbert. - Gra podwójna zawsze ma kluczowe znaczenie. My znaliśmy swoje zadanie. Musieliśmy wygrać i dać szansę kolegom z drużyny, by walczyć w niedzielę.

Francuzi zgodnie podkreślili, że do zwycięstwa poniosła ich atmosfera stworzona przez kibiców. - Publiczność była niesamowita - mówił Mahut. - Fani naprawdę nas wspierali. Będąc na korcie, czułem dreszcze. Trudno było skontrolować emocje, dlatego jestem dumny i szczęśliwy, że zdołałem skupić się na grze.

Emocje udzieliły się tenisistom, a także kapitanowi drużyny, Yannickowi Noahowi, który rozpłakał się podczas odgrywania hymnu narodowego. - Po raz pierwszy mi się to zdarzyło. Wróciły do mnie pewne wspomnienia. Myślałem, że być może to ostatni raz, kiedy śpiewam Marsyliankę w takich okolicznościach. Myślałem też o mojej mamie, która zmarła w 2012 roku. Ona byłaby dumna, że jestem kapitanem reprezentacji. Atmosfera podczas meczu była nieprawdopodobna - wyjaśnił sternik Trójkolorowych.

Dzięki sobotniej wygranej Francuzi podtrzymali szansę na triumf, ale wciąż nie mogą sobie pozwolić na potknięcie i muszą wygrać obie niedzielne gry. - Piątek nam nie wyszedł. Przegraliśmy obie gry do zera. Ale wewnątrz mnie i zespołu było pragnienie, by wygrać w sobotę i w niedzielę móc kontynuować walkę - powiedział Noah.

Do niedzielnych singli pierwotnie są awizowani Jo-Wilfried Tsonga i Jeremy Chardy, lecz Noah może dokonać zmian w składzie. Kapitan Trójkolorowych nie chciał jednak zdradzić, czy dokona roszad.-  Muszę o tym pomyśleć. Jest wiele pytań. Jak będzie, zobaczymy w niedzielę godzinę przed pierwszym meczem.

Chęć występu w singlu już wyraził Herbert. - W tym roku rozegrałem wiele pojedynków singlowych, również na kortach ziemnych. Co prawda nie mam takiego przygotowania jak singliści i nie wiem, co siedzi w głowie kapitana. Ale wiem, że jestem na tyle szalony, by wyjść na kort i zagrać.

A Mahut ma nadzieję, że niedziela będzie dla Francji pięknym dniem. - Sobota przyniosła wiele wrażeń. Ale końcowe emocje pojawią w niedzielę, jeśli wygramy 3:2.

ZOBACZ WIDEO Polka Agnieszka Mnich mistrzynią świata w piłkarskim freestyle'u. Pokonała obrończynię tytułu
Czy Francja odwróci losy finału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×