To poważny sukces Polaka i jego austriackiej partnerki. Rywale byli rozstawieni z "dwójką", a w kolekcji mają łącznie szesnaście tytułów wielkoszlemowych. Black i Paes wygrali wspólnie mikst podczas ostatniego US Open i w oczywisty sposób byli wielkimi faworytami również turnieju w Paryżu.
Dominatorka kobiecego debla i 35-latek z Kalkuty zdobyli przeciw Kubotowi i Bammer więcej punktów, notując jednak mniej uderzeń kończących (25-29). Po gładkim 6:0 w pierwszej partii, polsko-austriacka para zdobyła w kolejnym secie tylko jednego gema. Wszystko rozstrzygnęło się w super tie-braku, w którym los uśmiechnął się do tej zdecydowanie nie faworyzowanej strony.
Zarówno 27-letni lubinianin, jak i leworęczna Bammer pozostają w grze w Paryżu już tylko w mikście. Oboje odpadli z singla i z debla.
W meczu o półfinał zmierzą się z Amerykanką Vanią King i Brazylijczykiem Marcelo Melo, młodszymi od siebie, ale też specjalizującymi się w grze podwójnej.
Szansę na awans do ćwierćfinału miksta ma jeszcze w niedzielę drugi z Polaków, Marcin Matkowski.
Roland Garros, Paryż
Wielki Szlem, pula nagród 364 tys. euro (łącznie 16,15 mln)
sobota, 30 maja 2009
wynik, gra mieszana
druga runda (1/8 finału):
Sybille Bammer (Austria) / Łukasz Kubot (Polska) - Cara Black (Zimbabwe, 2) / Leander Paes (Indie, 2) 6:0, 1:6, 10-6