Simona Halep ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Na przełomie maja i czerwca na kortach Rolanda Garrosa wywalczyła pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Rumunka myśli już o tym, co wydarzy się za dwa lata w Tokio, czyli o igrzyskach olimpijskich. W 2016 roku w Rio de Janeiro nie zagrała z powodu strachu przed wirusem Zika.
- To zaszczyt być częścią zespołu olimpijskiego Rumunii. Do igrzysk w Tokio pozostało jeszcze sporo czasu, ale mam nadzieję, że będę zdrowa i w dobrej formie. W 2012 roku wystąpiłam w Londynie i było to znakomite przeżycie, kompletnie inne od tego, co nam towarzyszy na co dzień w WTA Tour. Tenis to sport indywidualny, ale igrzyska olimpijskie zapewniają wyjątkowe emocje, jakich się nie spotyka w żadnym innym turnieju - powiedziała Halep. W 2012 roku w Londynie Rumunka, notowana wówczas na 50. miejscu w rankingu, odpadła w I rundzie po porażce z Jarosławą Szwiedową.
- Moim celem w Tokio jest oczywiście zdobycie medalu, niezależnie od koloru. Chciałabym również nieść flagę Rumunii podczas ceremonii otwarcia. Oczywiście wszystko zależy od decyzji komitetu. To byłaby dla mnie wielka radość - stwierdziła liderka rankingu.
- Niezwykłą chwilą było dla mnie słuchanie hymnu Rumunii po triumfie w Rolandzie Garrosie. To zdecydowanie najpiękniejszy moment w moim życiu. Czujesz wielką satysfakcję, gdy po ogromnym sukcesie grają twój hymn, a na igrzyskach tak właśnie się dzieje. Sądzę, że dla każdego sportowca reprezentowanie swojego kraju to szczególne osiągnięcie. Medal, który w Rio de Janeiro zdobyli Florin Mergea i Horia Tecau, jest dla nas motywacją - mówiła Halep. - Moim marzeniem jest wystąpić w mikście razem z Horią - dodała.
Rumuński Komitet Olimpijski i Sportu ogłosił nazwiska tenisistów, którzy mają szansę reprezentować kraj za dwa lata w Tokio. Oprócz Halep są to Mihaela Buzarnescu, Irina-Camelia Begu, Ana Bogdan, Sorana Cirstea, Monica Niculescu, Alexandra Dulgheru, Irina Maria Bara, Raluca Olaru, Marius Copil, Horia Tecau i Florin Mergea.
ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Zientarski wspomina wypadek Kubicy w F1. "Jego ojciec wybiegł ze studia"