Immunitet dyplomatyczny nie uratuje Borisa Beckera. Niemiec musi sprzedać pamiątki
Sąd w Wielkiej Brytanii oddalił sprzeciw adwokata w sprawie zadłużenia Borisa Beckera. Niemiecki tenisista będzie musiał wystawić na aukcję swoje pamiątki, aby spłacić część zobowiązań.
Teraz Becker walczy o to, aby uratować swoje imię. Miał wystawić na sprzedaż posiadłość w Hiszpanii. Wcześniej pracował jako trener Novaka Djokovicia i pełnił rolę telewizyjnego eksperta. Związany jest również jako ambasador z branżą hazardową, za co otrzymuje honorarium. W sprawie wyroku brytyjskiego sądu zasłaniał się immunitetem dyplomatycznym.
Immunitet miała mu zapewnić funkcja attaché do spraw sportu przy Unii Europejskiej, jaką powierzyła trzykrotnemu mistrzowi Wimbledonu w kwietniu 2018 roku Republika Środkowoafrykańska. Położony w centrum Czarnego Lądu kraj jest jednym z najbiedniejszych na świecie. Wystawiony w tym celu dokument od początku budził sporo wątpliwości. Mimo tego Becker był przekonany, że pozwoli mu "zakończyć tę farsę" i "odbudować życie".
Ale sąd w Wielkiej Brytanii nie uznał immunitetu dyplomatycznego i nakazał Niemcowi wystawić na aukcję jego pamiątki. Wcześniej Becker chciał sprzedać sześć wielkoszlemowych pucharów, lecz nie mógł ich znaleźć i w tym celu pisał do różnych federacji tenisowych. Aukcja przedmiotów nie rozwiąże problemów finansowych byłego tenisisty naszych zachodnich sąsiadów, ponieważ wyceniane są łącznie na 200 tys. funtów. Wśród nich jest certyfikat upamiętniający zdobycie złotego medalu olimpijskiego w parze z Michaelem Stichem w 1992 roku w Barcelonie oraz odzież sportowa.
ZOBACZ WIDEO: Czesław Lang podsumował 25 lat pracy nad Tour de Pologne. "Fantastyczna promocja Polski przez sport"