Najpierw Wimbledon, teraz Australian Open. W Melbourne tenisiści mają grać krócej
Organizatorzy Australian Open podjęli decyzję o zmianie formuły rozgrywania meczów podczas wielkoszlemowego turnieju w Melbourne. Tenisiści mogą zagrać według nowych przepisów już w styczniu 2019 roku.
Zielone światło w tej sprawie miał dać zarząd turniejów wielkoszlemowych. Międzynarodowa Federacja Tenisowa wzięła pod uwagę głos graczy, którzy mieli narzekać na zbyt długie mecze. Podczas Wimbledonu 2018 Kevin Anderson rozegrał pięciosetowy bój z Johnem Isnerem (wygrany 26:24 w V partii), który kosztował go sporo sił. W efekcie Afrykaner nie był w stanie przeciwstawić się w finale Novakowi Djokoviciowi.
Organizatorzy londyńskich zawodów już wcześniej ogłosili, że w decydującej odsłonie turnieju singla, debla, miksta czy juniorów będzie rozgrywany przy stanie 12:12 tie break do siedmiu wygranych punktów. Teraz zgodę na wprowadzenie zmian uzyskano w Australii. Nie wiadomo jeszcze, czy wejdą one w życie już w styczniu 2019 roku. Możliwe, że w Melbourne zdecydują się najpierw na przetestowanie tej nowinki.
W ten sposób w ciągu roku dokonano istotnych zmian w przepisach rozgrywania meczów w Wielkim Szlemie. W zakończonym sezonie 2018 formuła była jasna: w Australian Open, Rolandzie Garrosie i Wimbledonie nie grano tie breaka w decydującym secie singla. Teraz każda impreza będzie się wyróżniać. W Nowym Jorku będzie tie break przy stanie po 6, w Londynie przy stanie po 12. Z kolei w Melbourne ma być super tie break przy stanie po 6 i tylko w Paryżu panie i panowie będą musieli osiągnąć różnicę dwóch gemów, ponieważ nie będzie grany tie break.
ZOBACZ WIDEO: Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieliOglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)