Przypomnijmy, że od przyszłego sezonu Puchar Davisa zmieni swój kształt. Nie będzie już klasycznej formuły z meczami rozgrywanymi u siebie lub na wyjeździe w ramach Grupy Światowej. W zamian 18 najlepszych tenisowych reprezentacji świata spotka się w jednym mieście i na przestrzeni jednego tygodnia rozstrzygnie między sobą walkę o drużynowe trofeum. Za tą zmianą stoi kierowana przez hiszpańskiego piłkarza Gerarda Pique firma Kosmos.
Reforma wywołała lawinę krytycznych opinii. Słychać głosy o "unicestwieniu" tych rozgrywek oraz o "118 latach tradycji wyrzuconych na śmietnik". Wyrażają je nie tylko kibice, ale i sami tenisiści oraz kapitanowie narodowych reprezentacji. Krytycznie o zmianach wypowiedzieli się chociażby Roger Federer, Novak Djoković czy Alexander Zverev. Ale, jak się okazuje, Rafaelowi Nadalowi odpowiadają nowe zasady.
- Rafie podoba się nowy format i jest po naszej stronie. I to nie tylko z powodu przyjaźni, która nas łączy - powiedział Albert Costa, dyrektor rozgrywek, w rozmowie z dziennikiem "La Gazettta dell Sport".
- Rafa jest bardzo skrupulatnym profesjonalistą. Podczas sezonu da nam pomocną dłoń i postara się, aby jego koledzy z kortów zrozumieli, jak pozytywna jest to zmiana - wyjawił Hiszpan.
Kontrowersje wzbudza nie tylko nowy format, ale i termin zawodów. Turniej finałowy będzie rozgrywany w drugiej połowie listopada, po sezonie. Przyszłoroczna edycja odbędzie się 18-24 listopada w Madrycie, jeden dzień po zakończeniu wieńczących tenisowy rok Finałów ATP World Tour.
- W Madrycie będą szybkie korty w hali, podobnie jak w Finałach ATP World Tour. A tenisiści bez problemu będą mogli przemieścić się z jednego miasta do drugiego. Lot trwa tylko dwie godziny - podkreślił Costa.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]