Viktor Troicki: W listopadzie wszyscy myślą o wakacjach. Nowy Puchar Davisa został źle zaplanowany

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Viktor Troicki
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Viktor Troicki

W 2010 roku Viktor Troicki zapewnił Serbii triumf w Pucharze Davisa. Były 12. tenisista świata chciałby w przyszłym sezonie wystąpić w turnieju finałowym, choć ma zastrzeżenia do nowej formy rozgrywek. - Źle to zostało zaplanowane - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Osiem lat temu Viktor Troicki w rozstrzygającej piątej grze finału Pucharu Davisa pokonał 6:2, 6:2, 6:3 Michaela Llodrę. Ekipa z Bałkanów święciła wówczas pierwszy triumf w rozgrywkach.

Kwintesencją Pucharu Davisa była rywalizacja w wielu krajach, pięciosetowe maratony, trzydniowe, wielogodzinne mecze w formule do trzech wygranych pojedynków, szansa na wielkie powroty. W 2018 roku odbył się ostatni finał na takich zasadach. Od przyszłego sezonu zmieni się wszystko. Każdy mecz będzie rozgrywany w ciągu dnia (do dwóch wygranych setów i do dwóch zwycięskich pojedynków). W lutym rozegrana zostanie runda kwalifikacyjna, a w listopadzie w Madrycie tygodniowy finał z udziałem 18 reprezentacji.

Do tej pory tylko dwie reprezentacje, które dotarły do finału, miały przedłużony sezon o dodatkowy tydzień (treningi i trzydniowy mecz). - Jest wiele wad. Pod koniec roku, po Finałach ATP World Tour, 95 procent tenisistów będzie musiało poświęcić kilka tygodni tylko po to, aby przygotować się do Pucharu Davisa. W listopadzie wszyscy są już zmęczeni i chcą wyjechać na wakacje. Trochę jest to szalone, źle zaplanowane - powiedział Troicki.

Serb zamierza jednak grać w reprezentacji, jeśli tylko zdrowie mu na to pozwoli. - Chciałbym wystąpić w rundzie kwalifikacyjnym i turnieju finałowym, jeśli będę gotowy - stwierdził. W lutym Serbia zmierzy się na wyjeździe z Uzbekistanem. - Chciałbym znów wygrać, ale nie jestem pewien, czy to byłoby takie samo uczucie jak w 2010 roku - dodał Troicki, który ma za sobą sezon naznaczony problemami zdrowotnymi. Z powodu kontuzji pleców opuścił wiele turniejów, w tym Roland Garros i Wimbledon. W rankingu spadł na 215. miejsce.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Barbórka 2018. Dlaczego zawody są tak wyjątkowe?

W nowym systemie nie będzie kiedy odrabiać strat. Jedno potknięcie może być bardzo kosztowne. Format dom-wyjazd wiązał się z wyborem nawierzchni przez gospodarza oraz z podróżami, czasem dalekimi, co utrudniało zadanie tenisistom w napiętym kalendarzu. W opinii Troickiego również atmosfera na trybunach, tak uwielbiana przez sympatyków Pucharu Davisa, dla zawodników stanowiła pewną barierę. Nie wszyscy wytrzymywali presję, gdy rywalizowali nie tylko z rywalem, ale i z głośnymi kibicami.

- Czeka nas dużo pracy do wykonania. Gdy przypomnę sobie moje pięciosetowe mecze, zmieni się kształt całej rywalizacji. Jednak w starym formacie były również powody do irytacji. Wybór nawierzchni przez gospodarza, pięć setów, debel drugiego dnia, trzeci dzień niepewny, wzajemna rywalizacja kibiców. Teraz zmieni się wszystko - powiedział były 12. tenisista świata.

Komentarze (0)