Roland Garros: Spóźniony zryw Szarapowej, Cibulkova w półfinale

Dominika Cibulkova (Słowacja, 20) pokonała Marię Szarapowa (WTA 102) 6:0, 6:2 i awansowała do półfinału wielkoszlemowego French Open rozgrywanego na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu (z pulą nagród 7,23 mln euro).

Maria Szarapowa rozpoczęła ten mecz fatalnie. Rosjanka po raz trzeci przegrała pierwszego seta, ale tym razem uczyniła to w wyjątkowo marnym stylu. Cibulkova nie musiała nawet używać pełni swojej mocy, bo była liderka światowego rankingu popełniała błąd za błędem. W ciągu 30 minut gry zanotowano jej 12 niewymuszonych błędów przy zaledwie trzech kończących uderzeniach.

Drugi set to ciąg dalszy katastrofy Marii Szarapowej. Rosjanka znowu została przełamana w pierwszym gemie. Przy stanie 15-30 popełniła podwójny błąd serwisowy. Przy drugim break poincie zawodniczki rozegrały długą wymianę przez środek kortu, aż w końcu jeden szybszy bekhend wystarczył Cibulkovej do zdobycia punktu. I tak wyglądał ten mecz przez 11 gemów. Słowaczka konsekwentnie trzymała piłkę w korcie wdając się z rywalką w takie treningowe przebijanie i to wystarczyło jej, by prowadzić 6:0 i 5:0 z powracającą po kontuzji Szarapową.

Aż nagle Rosjanka zmieniła rakietę i za punkt honoru postawiła sobie zdobycie honorowego gema.W szóstym gemie przy stanie 30-30 Szarapowa zmusiła rywalkę do popełnienia błędu głębokim forhendem. Cibulkova obroniła break pointa ostrym forhendem wzdłuż linii, a następnie po zepsutym returnie przez rywalkę miała pierwszą piłkę meczową. Ale wówczas znowu grała tak, jak przez cały mecz, asekuracyjnie, przez środek kortu, ale nie zwróciła uwagi na to, że Szarapowa zaczęła grać dużo bardziej precyzyjnie. Słowaczka wyrzuciła prosty forhend i zmarnowała pierwszego meczbola. Dwa wspaniałe returny pozwoliły Szarapowej przełamać rywalkę.

Jeden wygrany gem tak pobudził Rosjankę do walki, że zaczęły się prawdziwe emocje w tym bezbarwnym do tej pory spotkaniu. Dwa wygrywające forhendy i kros forhendowy pozwoliły jej wygrać własne podanie do zera. W tym jednym gemie Szarapowa zagrała więcej wspaniałych piłek niż w całym spotkaniu.

W ósmym gemie Cibulkova objęła prowadzenie 40-15, ale Szarapowa obroniła się niesamowitym strzałem z returnu i kończącym bekhendem wzdłuż linii. Za chwilę Słowaczka miała czwartą piłkę meczową, ale zmarnowała ją wyrzucając forhend. Następnie Szarapowa miała break pointa po podwójnym błędzie serwisowym rywalki. Mało brakowało, a Rosjanka dopięła by swego, ale po potężnym forhendzie wzdłuż linii granym z niewiarygodnie trudnej pozycji piłka wylądowała minimalnie poza kortem. Była liderka światowego nie mając nic do stracenia ciągle grała na granicy ryzyka, ale nie była w stanie wyjść z takich opresji. Zepsuła dwa kolejne forhendy i pożegnała się z turniejem.

Rywalką Słowaczki, dla której już ćwierćfinał był życiowym osiągnięciem w Wielkim Szlemie, w walce o finał będzie Dinara Safina (nr 1). Rosjanka pokonała wcześniej Białorusinkę Wiktorię Azarenkę (nr 9) 1:6, 6:4, 6:2.

Roland Garros, Paryż

Wielki Szlem, pula nagród 7,23 mln euro

wtorek, 2 czerwca 2009

wyniki, kobiety

ćwierćfinały gry pojedynczej:

Dinara Safina (Rosja, 1) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 9) 1:6, 6:4, 6:2

Dominika Cibulkova (Słowacja, 20) - Maria Szarapowa (Rosja) 6:0, 6:2

Źródło artykułu: