Zabawna sytuacja na konferencji prasowej Rafaela Nadala. Hiszpan obudził dziennikarza

zainteresowany. Pewnie zamyka oczy, żeby być bardziej skoncentrowany - dodał 17-krotny mistrz wielkoszlemowy, rozbawiając innych przedstawicieli mediów. Ci zasugerowali, że to wina jet lagu po długiej podróży do Melbourne." Przecież wie, jak to jest, gdy się leci do Australii oddalonej bardzo od Europy. I jak się plącze w sprzecznych domysłach: najpierw budzi, potem sądzi, że gość "nie jest zainteresowany" (to po co go budzi?), potem znowu domyśla się skupienia (bardzo "skoncentrowanego") słuchacza... Brednie gościa, który się obraził o drobnostkę - tak to wygląda. Wszyscy mają słuchać, bo mówi "ON".