Szwajcar, hegemon światowego tenisa przed nastaniem ery Rafaela Nadala, który czterokrotnie z rzędu pokonywał go w Roland Garros, wyeliminował w środę ostatniego przedstawiciela gospodarzy. Temu nie udał się rewanż za półfinał ubiegłorocznej edycji narodowego szlema Francuzów.
W walce o finał w poprzednim sezonie Monfils, wtedy rewelacja turnieju, wygrał z faworytem jednego seta. Tym razem zaczął od przegranego tie-breaka, w drugiej partii łatwo ulegając starszemu i bardziej utytułowanemu rywalowi do dwóch.
Wtedy czarnoskóry paryżanin poprosił na korcie im. Philippe'a Chatrier o interwencję lekarza. Kolano, które tak w tym sezonie przeszkadzało mu w normalnym cyklu startowym, dało się we znaki. W drodze do tego ćwierćfinału tylko raz spędził na korcie ponad dwie godziny. I właśnie po takim czasie przeciw Federerowi zaczęła się degrengolada w jego wykonaniu.
28-letniemu Federerowi tylko jednego tytułu wielkoszlemowego brakuje do wyrównania rekordu wszech czasów Pete'a Samprasa - 14 sukcesów. W finale w Paryżu grał ostatnio trzykrotnie z rzędu i, jak się rzekło, zawsze ulegał Nadalowi. Zwycięstwo z Monfilsem było jego 96. w 103 meczu w karierze na korcie ziemnym.
Roland Garros, Paryż
Wielki Szlem, pula nagród 7,32 mln euro
środa, 3 czerwca 2009
wynik, mężczyźni
ćwierćfinał gry pojedynczej
Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Gaël Monfils (Francja, 11) 7:6(6), 6:2, 6:4