Australian Open: pora na finał kobiet. Naomi Osaka kontra Petra Kvitova o tytuł i fotel liderki

Getty Images / Julian Finney i Mark Kolbe / Na zdjęciu: Naomi Osaka i Petra Kvitova
Getty Images / Julian Finney i Mark Kolbe / Na zdjęciu: Naomi Osaka i Petra Kvitova

Finał singla kobiet Australian Open 2019 będzie miał podwójną stawkę. Czeszka Petra Kvitova i Japonka Naomi Osaka zmierzą się o tytuł i pozycję liderki rankingu.

W sobotę (początek o godz. 9:30 czasu polskiego) rozegrany zostanie fascynująco zapowiadający się finał Australian Open. Z jednej strony niepokonana od 11 meczów Petra Kvitova (WTA 6), a z drugiej Naomi Osaka (WTA 4), która wygrała 13 ostatnich meczów w wielkoszlemowych imprezach. W Melbourne 28-letnia Czeszka sześciu rywalkom oddała łącznie 28 gemów. Japonka stoczyła trzysetowe boje z Su-Wei Hsieh (wróciła z 5:7, 1:4), Anastasiją Sevastovą i Karoliną Pliskovą. Kvitova na korcie spędziła siedem godzin i pięć minut, a Osaka osiem godzin i 51 minut.

Przed rokiem stawką finału Australian Open również była pozycja numer jeden na świecie, ale tym razem dojdzie do starcia tenisistek, które na czele nigdy wcześniej nie były. Kvitova ma szansę zostać najstarszą liderką rankingu, a 21-letnia Osaka najmłodszą od czasu Karoliny Woźniackiej (październik 2010). Obie tenisistki nie przegrały wielkoszlemowego finału. Czeszka to triumfatorka Wimbledonu 2011 i 2014, a Japonka jest mistrzynią US Open 2018. Bilans meczów o tytuł Kvitovej to 26-7, a Osaki 2-2.

- To będzie niesamowite, jeśli zostanę liderką rankingu. Myślę jednak tylko o turnieju, każdym kolejnym meczu i kroku do zrobienia, dzięki czemu jestem coraz wyżej w rankingu. Nie sądzę, żeby ktokolwiek grał w turnieju i od razu myślał, że chce być numerem jeden. Sądzę, że każdy skupia się na celu, jakim jest wygranie turnieju - powiedziała Osaka, która w ubiegłym roku święciła pierwsze triumfy w głównym cyklu, oba w USA (Indian Wells, US Open).

ZOBACZ WIDEO: Polacy nie wytrzymali presji? "Ogromną rolę w najbliższych dniach odegra Horngacher"

Osaka doszła do dwóch kolejnych wielkoszlemowych finałów jako najmłodsza tenisistka od czasu 20-letniej Any Ivanović (Australian Open i Roland Garros 2008). Japonka ma szansę zostać najmłodszą triumfatorką dwóch z rzędu imprez tej rangi od czasu Sereny Williams, która w 2002 roku zdobyła tytuły w Paryżu, Londynie i Nowym Jorku. Od tamtej pory, oprócz Amerykanki, w dwóch kolejnych wielkoszlemowych turniejach zwyciężyły jeszcze tylko Belgijki Justine Henin i Kim Clijsters. Obie dokonały tego w US Open i Australian Open, pierwsza w 2003 i 2004 roku, a druga w latach 2010-2011.

Ostatnią tenisistką, która po zdobyciu pierwszego wielkoszlemowego tytułu doszła do finału kolejnej imprezy była Jennifer Capriati, mistrzyni Australian Open i Rolanda Garrosa 2001. Osiem ostatnich wielkoszlemowych turniejów wygrało osiem różnych tenisistek. Osaka ma szansę przerwać taką serię, a Kvitova może ją wydłużyć do dziewięciu.

Osaka w ekspresowym tempie została gwiazdą kobiecego tenisa. W styczniu ubiegłego roku nie miała na swoim koncie ani jednego tytułu i była klasyfikowana na 72. miejscu w rankingu. W Melbourne doszła do IV rundy i był to wówczas jej najlepszy rezultat w wielkoszlemowej imprezie. Leworęczna Kvitova do ubiegłorocznego Australian Open przystąpiła jako 28. rakieta globu. Lato na antypodach zakończyła z bilansem meczów 1-2. W Sydney pokonała Mirjanę Lucić-Baroni (Chorwatka skreczowała po pierwszym secie), a następnie uległa Camilę Giorgi. W Melbourne Czeszka przegrała z Andreą Petković (8:10 w trzecim secie).

Już półfinał był dla Kvitovej najlepszym wielkoszlemowym rezultatem w jej "drugiej karierze", jak nazywa etap po ataku nożownika. - Szczerze mówiąc, pewnie niewielu ludzi wierzyło, że jestem w stanie to zrobić. Stanąć na korcie i grać w tenisa na takim poziomie - powiedziała Kvitova, która w grudniu 2016 roku podczas napadu na jej dom została poważnie zraniona w lewą rękę. Wątpliwości było mnóstwo, czy będzie w stanie wrócić do rywalizacji. - To nie było bardzo ciężkie tylko pod względem fizycznym, ale też psychicznym. Zajęło mi chwilę, aby znów wierzyć ludziom wokół mnie, szczególnie mężczyznom. Nie mogłam myśleć o ataku negatywnie, ale oczywiście te myśli się pojawiały. To była długa podróż - wyjawiła Czeszka.

Dla Kvitovej to 42. start w wielkoszlemowych imprezach. W czwartek zagrała w szóstym półfinale, pierwszym od czasu Wimbledonu 2014. Wcześniej w najlepszej czwórce Australian Open znalazła się tylko raz (2012). Osaka notuje 12. wielkoszlemowy występ. Do ubiegłego sezonu nie była w stanie wygrać trzech meczów z rzędu w turniejach tej rangi. Czeszka i Japonka zmierzą się po raz pierwszy.

W sobotę odbędzie się również finał gry mieszanej. Barbora Krejcikova i Rajeev Ram zmierzą się z Astrą Sharmą i Johnem-Patrickiem Smithem. Tylko Czeszka ma na swoim koncie wielkoszlemowe tytuły, ale w deblu. W ubiegłym roku triumfowała w Rolandzie Garrosie i Wimbledonie razem z Kateriną Siniakovą. Dla Rama będzie to drugi finał miksta. Pierwszy osiągnął w US Open 2016 razem z Coco Vandeweghe. Smith może się pochwalić deblowym ćwierćfinałem Wimbledonu 2017 w parze z Nicholasem Monroe. Sharma to wielkoszlemowa debiutantka.

Plan gier 13. dnia (sobota) wielkoszlemowego Australian Open 2019:

Rod Laver Arena:

od godz. 9:30 czasu polskiego
Naomi Osaka (Japonia, 4) - Petra Kvitova (Czechy, 8)
Barbora Krejcikova (Czechy, 3) / Rajeev Ram (USA, 3) - Astra Sharma (Australia, WC) / John-Patrick Smith (Australia, WC)

Komentarze (5)
avatar
RaFanatyk
26.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nieprawdopodobny powrót do meczu !! brawo Petra, wygrała głowa. Idziesz po tytuł :)
3 set to będzie wojna nerwów 
avatar
Sir Muzza
26.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z jednej strony Petra, którą bardzo lubię a z drugiej Naomi, która daje nadzieję, że tenis będzie miał jakąś megagwiazdę w najbliższej przyszłości, trzymam za Naomi. 
avatar
zgryźliwy
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie podejmuję się wskazania zwyciężczyni. W damskim tenisie wszystko jest możliwe, wystarczy, że chybiłem co do półfinału Kvitova-Collins. Kibicować będę Osace. Jakoś nie przepadam za czeskimi Czytaj całość
avatar
Kri100
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno wskazać zwyciężczynię. 
avatar
peRFection
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jednak nie mam faworytki, po prostu oby to był dobry mecz i niech wygra lepsza