Roland Garros: Czwarty finał z rzędu Federera

Roger Federer pokonał Juana Martina Del Potro 3:6, 7:6 (7-2), 2:6, 6:1, 6:4 i po raz czwarty z rzędu wystąpi w finale wielkoszlemowego French Open rozgrywanego na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu (z pulą nagród 7,32 mln euro).

Początek pierwszego seta to pewna gra Federera i duża nerwowość w poczynaniach nowicjusza z Argentyny. Del Potro z ogromnym trudem wygrywał swoje podania, a Szwajcar z ogromną łatwością. W piątym gemie Federer niespodziewanie został przełamany (przegrywał 0-40, dwa break pointy obronił solidnymi krosami forhendowymi), a później w dziewiątym gemie jeszcze raz i przegrał pierwszego seta 3:6.

W drugim gemie drugiego seta Federer przegrywał 15-30 po wyrzuconym woleju forhendowym, ale dwa dobre serwisy pozwoliły Szwajcarowi wygrać tego gema. Potem obaj tenisiści spokojnie wygrywali swoje podania. Czwartego gema Federer zakończył dwoma asami, z kolei Del Potro na rozpoczęcie piątego gema również zaserwował asa. W tym samym gemie swój kunszt pokazał Szwajcar, który pięknie skontrował rywala półwolejem forhendowym. Był to jednak jedyny zdobyty przez niego punkt w tym gemie.

W dziewiątym gemie Del Potro od stanu 40-0 przegrał dwie piłki, ale potem w pięknym stylu wykończył tego gema. Dwa pewne forhendy i kończący wolej bekhendowy i Argentyńczyk prowadził 5:4.

10. gema Del Potro rozpoczął od efektownego returnu bekhendowego, następnie kolejnym głębokim returnem zmusił Szwajcara do popełnienia błędu. Argentyńczyk był dwie piłki od prowadzenia 2:0 w setach. Jednak Federer wygrał trzy piłki z rzędu, w tym ostatnią ładnym drop-szotem bekhendowym. Do końca seta zawodnicy wygrywali swoje podania i o jego wyniku zadecydował tie-break.

Już na początku dogrywki Del Potro nie wykazał się dostatecznym opanowaniem. Był w ofensywie, Federer bronił się tylko slajsem, aż w końcu Argentyńczyk wycofał się i uderzył forhend w siatkę. Tym razem slajs bekhendowy rywala wytrącał z rytmu nerwowo grającego 20-latka z Tandil. Del Potro psuł na potęgę i Szwajcar prowadził 6-1. Wykorzystał drugą piłkę setową, po tym jak rywal wyrzucił forhend.

Trzeciego seta Del Potro rozpoczął od prowadzenia 2:0. W piątym gemie miał szansę na podwójne przełamanie. Jednak od stanu 15-40 Federer wygrał cztery piłki z rzędu, w tym ostatnią za pomocą wygrywającego forhendu.

Argentyńczyk dopiął swego w pięknie rozegranym siódmym gemie. Przy stanie 15-15 pokazał znakomitą grę przy siatce. Najpierw wyciągnął się jak struna broniąc się przed bekhendem Federera, a następnie odgrywał woleje to z bekhendu, to z forhendu i ten punkt zasłużenie padł jego łupem. Szwajcar wygrał dwie piłki z rzędu, ale Del Potro nie dał za wygraną. Przy przewadze znowu przejął inicjatywę, zagrał głębokiego woleja bekhendowego i Federer wyrzucił piłkę poza kort.

Argentyńczyk wygrał własne podanie do zera i całego seta 6:2.

Cztery gemy czwartego seta trwały aż 29 minut. Trzy rozstrzygały się po grze na przewagi. W drugim gemie Del Potro obronił break pointa za pomocą głębokiego forhendu, a przy trzeciej własnej przewadze popisał się wolejem forhendowym.

W czwartym gemie Del Potro nie wykorzystał dwóch okazji na skończenie gema. Federer wykorzystał pierwszego break pointa popisując się efektownym drop-szotem forhendowym. Później sytuacja potoczyła się szybko, Szwajcar w szóstym gemie jeszcze raz przełamał rywala i wygrał seta 6:1 kończąc go asem serwisowym.

Decydującego seta Federer rozpoczął od przełamania rywala za pomocą efektownego krosa bekhendowego. W trzecim i czwartym gemie tenisiści serwujący prowadzili 40-15, by wygrać własne podania po grze na przewagi. Jedna z najpiękniejszych piłek została rozegrana na zakończenie czwartego gema. Federer sprowadził rywala drop-szotem bekhendowym do siatki, ten odegrał płaskim forhendem, ale Federer popisał się niesamowitą kontrą forhendową i prowadził 3:1.

20-letni Del Potro jednak pokazał charakter i w szóstym gemie zaliczył przełamanie powrotne. Przy stanie 15-30 zdobył punkt lobem bekhendowym, a przy drugim break poincie popisał się pięknym krosem bekhendowym, który wylądował na linii.

W siódmym gemie Argentyńczyk jeszcze raz pokazał swoje nieprzeciętne możliwości, gdy bronił trzech break pointów. Zagrał trzy wygrywające forhendy jakby był rutynowanym graczem, spokojnie i konsekwentnie. Jednak gdy już doprowadził do równowagi, to za chwilę przy czwartym break poincie popełnił podwójny błąd serwisowy.

W ósmym gemie Del Potro zdobył punkt potężnym forhendem wzdłuż linii, ale coraz bardziej rozluźniony Federer wygrał tego gema do 30 grając coraz odważniejsze piłki.

W dziewiątym gemie broniący się przed przegraniem seta Del Potro prowadził 40-0, ale Federer zdobył cztery punkty z rzędu i miał pierwszą piłkę meczową. Argentyńczyk obronił się głębokim bekhendem i ostatecznie zdołał utrzymać podanie. W 10. gemie Federer przegrywał 15-30 po odwrotnym krosie forhendowym rywala, ale za chwilę Szwajcar zagrał efektowny bekhend wzdłuż linii, a na zakończenie dwa wygrywające forhendy.

W całym meczu, który trwał trzy godziny i 29 minut Del Potro miał 55 kończących uderzeń i 40 niewymuszonych błędów. Z kolei Federer w tym stojącym na wysokim poziomie widowisku zanotował 50 wygrywających piłek przy 29 niewymuszonych błędach.

Roland Garros, Paryż

Wielki Szlem, pula nagród 7,32 mln euro

piątek, 5 czerwca 2009

wynik, mężczyźni

półfinał gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Juan Martin del Potro (Argentyna, 5) 3:6, 7:6 (7-2), 2:6, 6:1, 6:4

Komentarze (0)