Iga Świątek zwycięska, lecz samokrytyczna. "Przez większość meczu czekałam na jej błędy"
- Przez większość meczu czekałam na jej błędy, bo wiedziałam, że nie jestem w stanie przejąć inicjatywy - mówiła Iga Świątek po zwycięstwie z Clarą Tauson w ramach meczu Pucharu Federacji pomiędzy Polską a Danią.
Mimo zwycięstwa, Polka była wobec siebie bardzo samokrytyczna. - Właściwie przez większość meczu czekałam na jej błędy, bo wiedziałam, że nie jestem w stanie przejąć inicjatywy. Na szczęście w decydujących momentach to ona się myliła. Pod względem emocjonalnym na początku drugiego seta miałam spadek, ale wytrzymałam w tie breaku, więc bardzo się cieszę - mówiła w rozmowie z TVP.
Ostatecznie Polska wygrała piątkowe spotkanie 3:0. W drugiej grze Magda Linette pokonała 6:2, 6:2 Karen Barritzę, a w trzeciej, w deblu, Maja Chwalińska i Alicja Rosolska ograły 6:0, 6:3 parę Maria Jespersen / Hannah Viller Moller.
Dla warszawianki to pierwszy wygrany mecz w reprezentacyjnych barwach na polskiej ziemi. - Już rozumiem atmosferę Pucharu Federacji i to wszystko, co się wokół tego dzieje, bo rok temu grałam w Estonii - powiedziała.
Świątek wyjawiła, że podoba jej się atmosfera podczas meczów. - Doceniam doping i jestem pozytywnie zaskoczona tym, ile osób przyszło. Cieszę się, że mamy tak wierne fan cluby. Jest naprawdę super - dodała.
W sobotę Polki zagrają o trzecie miejsce w turnieju w Zielonej Górze. Przeciwniczkami będą Ukrainki.
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)