Wydawało się, że Thierry van Cleemput będzie stałym opiekunem Simony Halep. Belgijskie i rumuńskie media donosiły, że współpraca układa się dobrze, a sama tenisistka miała być szczęśliwa z tygodnia spędzonego w kraju. Rzecznik zawodniczki poinformował, że Belg będzie jeździł z byłą liderką rankingu WTA po kolejnych turniejach. Teraz tenisistka z Konstancy wyznała, że ich praca w katarskiej Dosze była tylko na okres próbny.
- Pracowaliśmy przez tydzień i na tym koniec. Zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę, ponieważ nie pasujemy do siebie. Thierry to dobry i bardzo miły człowiek, ale na korcie nie było między nami chemii. Mimo tego pozostaniemy przyjaciółmi - powiedziała Halep podczas spotkania z mediami w Dubaju.
Rumunka pozostaje więc bez szkoleniowca od jesieni zeszłego roku, gdy ze względu na sprawy rodzinne przerwę od touru postanowił zrobić sobie Darren Cahill. - Mogę powiedzieć, że nie szukam teraz trenera. Mam swój sztab, sparingpartnera, który jest tutaj ze mną. Czuję, że potrzebuję pewnej wolności i po prostu muszę grać tak, jak nauczył mnie tego Darren - mówiła dziennikarzom.
W katarskiej Dosze Halep doszła do finału, w którym przegrała z Belgijką Elise Mertens. Teraz czuje, że powoli wraca do dawnej dyspozycji. W Dubaju jej pierwszą przeciwniczką w zawodach rangi WTA Premier 5 będzie Kanadyjka Eugenie Bouchard.
Zobacz także:
Budapeszt: Iga Świątek wykonała pierwszy krok
Najbliższy rywal Huberta Hurkacza bez trenera
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Adam Małysz to sportowiec rangi Roberta Kubicy. Mógłby wrócić do rajdów
Czy Simona Halep wygra turniej w Dubaju? 
Simona bedzie patrzec przez pryzmat Darrena,nastepnym bedzie ciezko