Roland Garros: Federer w końcu królem Paryża

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Roger Federer spełnił swoje wielkie marzenie i został mistrzem French Open. W poprzednich trzech sezonach jego katem w finale okazywał się Rafael Nadal. Teraz rozegrał znakomity mecz z Robinem Soderlingiem, który miał najlepsze dwa tygodnie w swojej karierze i również może być z siebie bardzo zadowolony. Federer zdobył 14. wielkoszlemowy tytuł i wyrównał osiągnięcie Pete'a Samprasa.

Robin Soderling: Mecz był taki, jak się spodziewałem. Grałem z Rogerem wiele razy, więc znam już jego grę. Jednak myślę, że nie zagrałem wystarczająco agresywnie. Ale zawsze, gdy gram z Rogerem po meczu mówię, że zagrałem dzisiaj źle. Teraz dowiedziałem się, że to nie dlatego, że ja grałem źle, tylko to on sprawia, że źle gram. Dlatego właśnie tak trudno się gra przeciwko niemu.

Rozegrałem wspaniały turniej. Miałem dwa najlepsze dwa tygodnie w swojej dotychczasowej karierze. Zagrałem kilka bardzo dobry meczów i pokonałem kilku bardzo dobrych zawodników. Zawsze wiedziałem, że gdy gram swój najlepszy tenis, mogę pokonać każdego. Myślę, że pokazałem to podczas tego turnieju, mogę zrobić to w kilku meczach z rzędu, co jest dla mnie bardzo miłym uczuciem i to jest bardzo dobre dla mojej pewności siebie.

Zawsze w siebie wierzyłem, ale to na pewno dodało mi dużo więcej pewności. Wiem, że przed tym turniejem nie osiągałem najlepszych wyników w Wielkich Szlemach, ale teraz naprawdę pokazałem samemu sobie, że mogę spisywać się dobrze również w Wielkich Szlemach.

Roger Federer: Spodziewałem się dzisiaj ciężkiego meczu, szczególnie dlatego, że Robin grał dobrze, a to był finał w Paryżu, gdzie wcześniej nigdy nie wygrałem. Więc znałem trudności tego meczu. Miałem nadzieję na dobry start. Miałem go, co pozwoliło mi się rozluźnić. Myślę, że drugi set był kluczem, trzymałem się za nim, nie dałem mu zbyt wielu okazji przy moim serwisie, a które sam byłem w stanie sobie stworzyć.

Rozegrałem jeden z najlepszych tie-breaków w swojej karierze oczywiście z czterema asami. Ale to było dla mnie ciężkie mentalnie pozostać w tym meczu w jego trakcie, bo mój umysł cały czas się zastanawiał, co będzie jeśli? Co zrobię, jeśli wygram ten turniej? Co to będzie oznaczać? Co bym ewentualnie powiedział? Nie wiem.

Nie możesz sobie w tym pomóc, ale mówisz sobie, kiedy wygrywasz zaczynasz cały czas myśleć o tych wszystkich rzeczach, a oni na bieżąco do tego wracają.

Byłem bardzo zdenerwowany na początku trzeciego seta, ponieważ zdałem sobie sprawę, jak jestem blisko. Ostatni gem, możecie sobie wyobrazić, jak ciężki to był gem. To było dla mnie prawie niemożliwe, ponieważ miałem tylko nadzieję, że zaserwuję dobrze kilka razy i nadzieję, że ona popełni cztery błędy. Tak źle wtedy było. Więc dla mnie to był taki emocjonalny roller coaster.

Roland Garros, Paryż

Wielki Szlem, pula nagród 7,32 mln euro

niedziela, 7 czerwca 2009

wynik, mężczyźni

finał gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Robin Soderling (Szwecja, 23) 6:1, 7:6(1), 6:4

Źródło artykułu: