WTA Miami: Simona Halep przetrwała kryzys w meczu z Qiang Wang. Drugi półfinał Rumunki na Florydzie

Getty Images / Yong Teck Lim / Na zdjęciu: Simona Halep
Getty Images / Yong Teck Lim / Na zdjęciu: Simona Halep

Simona Halep bez straty seta (w drugim wróciła z 1:5 i obroniła trzy piłki setowe) pokonała Qiang Wang w ćwierćfinale turnieju WTA Premier Mandatory w Miami. Rumunka po raz drugi awansowała do półfinału na Florydzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Najtrudniejszą przeprawę Simona Halep (WTA 3) miała w III rundzie, w której wyeliminowała Polonę Hercog po blisko trzygodzinnym maratonie. Następnie Rumunka oddała sześć gemów Venus Williams. W ćwierćfinale tenisistka z Konstancy wróciła z 1:5 w drugim secie, obroniła trzy piłki setowe i zwyciężyła 6:4, 7:5 Qiang Wang (WTA 18). Dla Halep to ósmy występ w Miami i po raz drugi awansowała do półfinału (2015).

Znakomity bekhend wieńczący długą wymianę dał Halep przełamanie na 1:0 w I secie. Nie podwyższyła na 2:0, bo pierwszy gem serwisowy był w jej wykonaniu, a później nie radziła sobie najlepiej w tym elemencie. Wang również miała problemy. Oddała podanie ze stanu 40-15 robiąc na koniec podwójny błąd. Rumunka podkręciła tempo, bardzo dobrze zmieniała kierunki, głębokimi piłkami spychała rywalkę do rozpaczliwej wręcz defensywy. Chinka czuła się na korcie niepewnie i trwoniła przewagi. W piątym gemie miała 40-0, ale straciła serwis. Wang część strat odrobiła i z 1:4 zbliżyła się na 3:5. Halep przewagę jednego przełamania utrzymała. Wynik seta na 6:4 ustaliła forhendem.

Doskonale funkcjonujący forhend po linii przyniósł Halep przełamanie na 1:0 w II partii. Jej serwis wciąż szwankował. W drugim gemie oddała podanie ze stanu 40-15. Wang złapała wiatr w żagle i krosem forhendowym wykorzystała szansę na 3:1. Rumunka wpadła w szpony własnej niemocy, spieszyła się i popełniała sporo błędów. W szóstym gemie straciła serwis do zera. Chinka lepiej pracowała na nogach i grała agresywniej. Miała serię 12 z rzędu zdobytych punktów, co najwyraźniej uśpiło jej czujność. Przy 5:1 oddała podanie wyrzucając forhend.

Halep ujarzmiła negatywne myśli i wróciła do uporządkowanej, wyrazistej gry. Świetną kontrą bekhendową zaliczyła przełamanie w dziewiątym gemie. Nieoczekiwanie Wang uzyskała trzy piłki setowe, ale Rumunka od 0-40 zdobyła pięć punktów. Na 5:5 tenisistka z Konstancy wyrównała genialnym bekhendem po linii. Animusz Chinki zgasł. W 11. gemie oddała podanie pakując piłkę w siatkę. Spotkanie dobiegło końca, gdy Wang wyrzuciła bekhend.

W trwającym 97 minut meczu Halep pięć razy oddała podanie, a sama wykorzystała siedem z ośmiu break pointów. Rumunka zdobyła o dziewięć punktów więcej (76-67). Naliczono jej 24 kończące uderzenia i 34 niewymuszone błędy. Wang miała 14 piłek wygranych bezpośrednio i 25 pomyłek.

Chinka po raz pierwszy doszła do ćwierćfinału imprezy rangi Premier Mandatory. W poniedziałek awansuje na najwyższe w karierze 16. miejsce w rankingu. Jeśli Halep wejdzie w Miami do finału wróci na pozycję liderki.

Gdyby nie szwankujący serwis (straciła go pięć razy), Halep odniosłaby spokojne zwycięstwo, bo w pozostałych elementach miała nad Wang przewagę. Rumunka lepiej czytała grę, skuteczniej odwracała kierunki i była na korcie tenisistką prezentującą większą różnorodność. Było to ich drugie spotkanie. W ubiegłym sezonie w Indian Wells Halep wygrała 7:5, 6:1. Kolejną jej rywalką będzie Czeszka, Karolina Pliskova lub Marketa Vondrousova.

Zobacz także: Barty po raz pierwszy pokonała Kvitovą. Australijka zadebiutuje w Top 10 rankingu

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 9,035 mln dolarów
środa, 27 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Simona Halep (Rumunia, 2) - Qiang Wang (Chiny, 18) 6:4, 7:5

[b]Program i wyniki turnieju kobiet
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Czułam się bardzo źle. Nie miałam siły wstać z łóżka

[/b]

Komentarze (1)
avatar
Włókniarz
27.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pablo musial wyjsc ze mna,przy 1:5 byla podjeta decyzja,teraz albo poczekasz sobie piesku jeszcze nie wiadomo ile
los moj zajal mi 15 minut na to,wracalem wystraszony czy 3 set nie ominal mnie
Czytaj całość