"Janowicz powiedział, że ma w du*** związek". Afera wokół polskiego tenisisty

Prezes Polskiego Związku Tenisowego jest zbulwersowany słowami Jerzego Janowicza. Sportowiec zarzucił działaczom, że nie pomogli mu przy okazji operacji, którą przeszedł. "Potrzebny mu jest zupełnie inny lekarz" - odpiera atak Mirosław Skrzypczyński.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Jerzy Janowicz Materiały prasowe / ADVANTAGE 2100 / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
Jerzy Janowicz od 2015 roku zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiają półfinaliście Wimbledonu (2013) powrót do światowej czołówki. Kilka miesięcy temu zawodnik przeszedł operację, która ma zakończyć jego koszmar. Janowicz ma pretensje, że nie otrzymał wsparcia od Polskiego Związku Tenisowego. Powiedział o tym w rozmowie z portalem sport.pl (tutaj więcej szczegółów >>). "Spytałem, że skoro klinika Rehasport opiekuje się zawodnikami związkowymi, to może mógłbym liczyć na pomoc. Dostałem odpowiedzieć, że jedyne, co mogą mi zaoferować, to badanie wady postawy u dzieci" - żalił się Janowicz.

Te słowa wzburzyły Mirosław Skrzypczyńskiego, szefa PZT. W rozmowie z Dominikiem Senkowskim (sport.pl) przyznał: "Jego (Janowicza - przyp. red.) oskarżenia to stek bzdur. Nie chciał naszej pomocy. Możemy nawet pójść do sądu (...) Bardzo zawiodłem się na panu Janowiczu, jako na człowieku".

Skrzypczyński opisał sytuację, jak jego zdaniem wyglądała. Janowicz zwrócił się rzeczywiście do PZT z zapytaniem, czy nie pomogą mu w obniżeniu kosztów operacji. Działacze wynegocjowali z kliniką zniżkę. Nie było szans na darmowe przeprowadzenie operacji.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Zwolnienie Nawałki odbyło się w pośpiechu. "To trochę żenujące"

"Nie pamiętam już szczegółów, ale zaproponowali Janowiczowi różne zniżki ze względu na współpracę z naszym związkiem. My zaś jako PZT poprosiliśmy tylko Janowicza, by na naszym Facebooku w zamian za to powiedział, że bardzo dziękuje PZT oraz klinice Rehasport. On jednak stwierdził, że ma w du*** Polski Związek Tenisowy i nigdzie nikomu nie będzie dziękował" - opowiedział Skrzypczyński.

Szef PZT zasugerował jeszcze, że skoro tenisista opowiada takie bzdury w mediach, to "potrzebny mu jest zupełnie inny lekarz". Sytuacja między PZT, a Janowiczem jest bardzo napięta. Tenisista - podobno - nie odbiera od działaczy telefonów, w jego imieniu rozmawia jego ojciec, jako menedżer. Choć sam sportowiec powiedział, że to działacze do niego w ogóle nie dzwonią, od 2015 roku, kiedy doznał kontuzji.

"Polecam mu zatem także lekarza zajmującego się amnezją. Możemy nawet pójść do sądu i sprawdzić billingi. Do Janowicza, reprezentanta Polski, dzwoniłem prywatnie, gdy leżał w klinice i był po operacji oka. Oferowałem mu swoją pomoc. Dzwoniłem także, gdy był po operacji kolana" - odparł ten zarzut szef PZT.

Czytaj także: "Teraz nie mam wyboru!". Janowicz zdradził, co powiedział mu prezydent Duda >>

Kto ma rację w konflikcie Janowicz vs związek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×