Johanna Konta zachwyca na kortach Rolanda Garrosa. "Chciałabym tutaj zostać do samego końca"

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Johanna Konta
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Johanna Konta

We wtorek Johanna Konta zmierzy się ze Sloane Stephens w ćwierćfinale Rolanda Garrosa. Brytyjka błyszczy w turnieju, w którym nie wygrała meczu w czterech poprzednich startach. - Chciałabym tutaj zostać do samego końca - powiedziała.

Johanna Konta w tym roku zachwyca na kortach ziemnych, na których w poprzednich latach radziła sobie słabo. W Rabacie i Rzymie osiągnęła pierwsze finały w głównym cyklu na tej nawierzchni. W czterech wcześniejszych startach w Rolandzie Garrosie nie wygrała meczu. Tym razem jest już w ćwierćfinale. Jedynego seta w Paryżu straciła w II rundzie z Amerykanką Lauren Davis. Poza tym Brytyjka odprawiła Niemkę Antonię Lottner, Słowaczkę Viktorię Kuzmovą i Chorwatkę Donnę Vekić.

- Gdy gram z Donną, dopóki nie uściśniemy sobie dłoni przy siatce, zawsze muszę być przygotowana na to, że ona podniesie swój poziom. Nigdy nie masz gwarancji, że będziesz grać dobrze przez cały mecz - powiedziała Konta na konferencji prasowej po meczu z Vekić, wygranym przez nią 6:2, 6:4. Z Chorwatką po raz drugi spotkała się w wielkoszlemowym turnieju. W II rundzie Wimbledonu 2017 Brytyjka wygrała 7:6(4), 4:6, 10:8.

Konta została pierwszą brytyjską ćwierćfinalistką Rolanda Garrosa od czasu Jo Durie (1983). Bilans jej meczów w głównej drabince paryskiej imprezy to 4-4. We wtorek zmierzy się ze Sloane Stephens, która w stolicy Francji wygrała 24 z 31 meczów. Amerykanka co najmniej do IV rundy Rolanda Garrosa awansowała po raz szósty w ostatnich ośmiu latach. W ubiegłym roku doszła do finału.

Zobacz także - Czas na ćwierćfinały. Mecz Rogera Federera ze Stanem Wawrinką hitem 10. dnia

Konta w tym roku dwa razy pokonała Stephens. W Brisbane oddała Amerykance siedem gemów, a w Rzymie zwyciężyła 6:7(3), 6:4, 6:1. - Byłam na tym etapie wielkoszlemowych turniejów tylko kilka razy. Jestem bardzo zadowolona, że wróciłam na ten poziom. To nie jest mój ostateczny cel. Chciałabym tutaj zostać do samego końca, ale naprawdę robię co w mojej mocy, aby cieszyć się rozgrywanymi przeze mnie meczami i różnymi osiągnięciami, których doświadczam - stwierdziła była czwarta rakieta globu.

Tenisistka z Eastbourne po raz czwarty wystąpi w wielkoszlemowym ćwierćfinale. Dwa mecze na tym etapie wygrała. Pokonała Shuai Zhang (Australian Open 2016) i Simonę Halep (Wimbledon 2017). W Melbourne w 2017 roku uległa Serenie Williams. Ze Stephens Brytyjka spotka się o godz. 14:00 na korcie Philippe'a Chatriera.

Czytaj także - Roland Garros, Federer, Wawrinka i ćwierćfinał, czyli analogie sprzed czterech lat. "Stan wtedy miażdżył piłkę"

ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów. PGE VIVE - FC Barcelona. Bertus Servaas: Byliśmy daleko. Rywal był lepszy

Komentarze (0)